Sergiu Hanca. Pan nad Pany
Sergiu Hanca szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców Cracovii. Już w pierwszym swoim oficjalnym występie w zespole Michała Probierza – 9 lutego tego roku – wpisał się na listę strzelców, przesądzając o zwycięstwie „Pasów” 2:1 z Piastem Gliwice.
W tym sezonie 4-krotny reprezentant Rumunii wyrasta jednak na prawdziwego lidera swojej drużyny, a jego zwycięskie trafienie z meczu z krakowską Wisłą, przez fanów 5-krotnego mistrza Polski, zostało uznane za zapowiedź wielkich sukcesów klubu profesora Janusza Filipiaka.
To była natychmiastowa decyzja – analizował po meczu zdobywca jedynej bramki derbów Krakowa.
– Nie zastanawiałem się, widząc zbliżającą się piłkę, złożyłem się do strzału z 20 metrów i trafiłem w dolny róg bramki. Współczesny futbol wymaga takich właśnie zagrań bez zastanawiania. Szybka decyzja często bywa najlepsza. Cieszę się, że ją podjąłem i jestem szczęśliwy, bo strzeliłem swojego pierwszego gola w derbach Krakowa.
W Rumunii wiele razy grałem w derbach, ale te w Krakowie były dla mnie zdecydowanie najważniejsze, a gol najcenniejszy i na pewno na długo zostanie w mojej pamięci. To zwycięstwo dedykuję mojej rodzinie, która bardzo mnie wspiera każdego dnia. Zwłaszcza mojej żonie i dziecku oraz bliskim, a także kibicom i całej drużynie, bo w klubie tworzymy rodzinę i to zwycięstwo jest naszą wspólną wygraną, dającą radość wszystkim. To zwycięstwo zostało poprzedzone ciężką pracą całej drużyny przez cały tydzień. Wszyscy zawodnicy, także ci, którzy w derbach nie zagrali, mają swój udział w tym zwycięstwie, bo wspierali tych, którzy byli na boisku.
Jesteśmy prawdziwym zespołem, jak już wspominałem, niemal rodziną i myślę, że widać to także na boisku. Dlatego jestem bardzo rozczarowany tym, że nasi kibice nie mogli być z nami na derbach. Nasi fani są dla nas bardzo ważni, bo dopingują nas w każdym meczu. Mamy nadzieję, że w następnym spotkaniu będą znowu z nami, bo bardzo ich potrzebujemy.
A skoro mowa o kibicach to trzeba dodać, że po zwycięskich derbach nie tylko z dumą wpisują hasło „Cracovia Pany”, ale strzelca zwycięskiej bramki nazywają także „Pan nad Pany” i z radością patrzą w tabelę. Ciesząc się z pozycji wicelidera, czekają już na niedzielny mecz z Górnikiem Zabrze.
– To jest normalne, że wobec zespołu, który w poprzednim sezonie zajął czwarte miejsce i grał w Lidze Europy, oczekiwania są wyższe – dodał 27-letni pomocnik.
– Niestety, z europejskich rozgrywek szybko zostaliśmy wyeliminowani, więc koncentrujemy się teraz na krajowych boiskach, walcząc o Puchar Polski i jak najwyższe miejsce w tabeli. Nie tylko kibice od nas, ale także my sami, oczekujemy od siebie więcej i każdego dnia pracujemy, żeby ciągle się poprawiać. Dlatego jestem przekonany, że na koniec sezonu będziemy wyżej niż w na mecie poprzednich rozgrywek. Jednak do tego potrzebne jest nam także wsparcie kibiców. Derby już są za nami, a przed nami mecz z Górnikiem Zabrze.
Przełamując serię derbowych porażek, udowodniliśmy, że potrafimy wygrać z każdym To dla nas bardzo ważne, żeby nasi kibice wypełnili trybuny naszego stadionu i pomagali nam w zdobywaniu kolejnych punktów. Z Wisłą wygraliśmy, ale nic nie osiągniemy, jeżeli nie zdobędziemy trzech punktów w najbliższym meczu u siebie.
Zdajemy sobie sprawę, że kilka błędów już w tym sezonie zrobiliśmy i gdyby nie one moglibyśmy zajmować pierwsze miejsce, której jest w naszym zasięgu. Liczę więc na dobrą piłkarską pogodę i kibiców, którzy nas nie zawiodą, a swoim dopingiem pomogą nam w osiągnięciu wspólnego celu.
Na zdjęciu: Sergiu Hanca po derbach Krakowa stał się bożyszcze kibiców Cracovii.