Postać kolejki. Sergiu Hanca wie, jak strzelać celnie

 

Zdobyć zwycięską bramkę w Derbach Krakowa to zawsze coś. Dokonać tego na stadionie rywala, w dodatku w spektakularny sposób, to coś więcej.

Była 73 minuta spotkania pomiędzy Wisłą Kraków, a Cracovię, kiedy po złym wyprowadzeniu piłki futbolówka trafiła przed oblicze Sergiu Hanki, pomocnika „Pasów”. Rumun nie zastanawiał się zbyt długo. Huknął niczym z armaty. Trzeba przyznać, że 27-latek zachował mnóstwo zimnej krwi podejmując tę dość ryzykowną decyzję.

Być może zadecydowało jego ogromne doświadczenie w meczach derbowych? Kiedy był piłkarze Dinama Bukareszt aż 14 razy występował przeciwko FCSB, czyli drużynie, która w przeszłości nazywała się Steaua Bukareszt.

Strzelił w tych spotkaniach cztery gole. Zaliczył pięć asyst, a najbardziej spektakularny mecz rozegrał w maju 2017. W grupie mistrzowskiej Dinamo podejmowało FCSB. Na trybunach Areny Nationala zasiadło prawie 40 tysięcy kibiców. Mecz prowadził najlepszy rumuński arbiter, czyli Ovidiu Hategan, który w szóstej doliczonej minucie podyktował jedenastkę dla Dinama.

Hance noga wówczas nie zadrżała, a jego zespół wygrał 2:1. Fani drużyny oszaleli z radości.

– Cóż, jestem bardzo rozczarowany, że naszych kibiców nie było dziś z nami, bo są dla nas bardzo ważny. Dopingują nam w każdym spotkaniu – powiedział Sergiu Hanca po krakowskich derbach, który dodał, że przed oddaniem strzału nie kalkulował.

– To była szybka decyzja. W dzisiejszym futbolu szybkość jest niezwykle ważna. Cieszę się z pierwszego gola w derbach Krakowa. W Rumunii wielokrotnie występowałem w derbach, ale to te niedzielne były dla mnie najważniejsze. Cieszę się, że wzbogaciłem je o pięknego gola – podkreślił rumuński pomocnik Cracovii.

 

Na zdjęciu: Po Derbach Krakowa, Sergiu Hanca był bardzo szczęśliwy. Kibice Wisły niekoniecznie…

 

Czytaj jeszcze: Na takie mecze się czeka!

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ