Serie A. Brescia pozbyła się Mario Balotellego


Ostatni zespół Serie A miał dość lekceważącego podejścia do obowiązków Mario Balotellego, rozwiązując z nim kontrakt.


Za dwa tygodnie wznowi rozgrywki Serie A, były za tym wszystkie kluby, chociaż jeden zrobił to z oporami i dołączył do nich ostatni. Zgodnie z miejscem zajmowanym w tabeli. Jest to Brescia, której prezes Massimo Cellino najpierw krytykował pomysł restartu ligi zapowiadając bojkot meczów i oddawanie punktów walkowerem. Brescia jest klubem z Lombardii, ta część Włoch przeżywała ciężkie chwile, ale podobnie było w Bergamo i Mediolanie, a tamtejsze kluby Atalanta, Inter i Milan chciały kontynuować mistrzostwa. Pewnie dlatego, że mają o co grać, konkretnie o miliony w europejskich pucharach.

Brescia nie wygrała meczu od grudnia, uzbierało się 11 spotkań bez zwycięstwa i w klubie nie bardzo wierzono, że w pozostałych do rozegrania 12 kolejkach zdołają coś zmienić. Jednak ostatecznie postanowiono uszanować wolę większości klubów i walczyć do końca. A jeśli tak, to klub oczekuje od swoich piłkarzy pełnego zaangażowania. Niestety, znalazła się „czarna owca” i wcale nie jest to przytyk do koloru skóry Mario Balotellego.


Zobacz jeszcze: Nie za wszelką cenę


Latem ubiegłego roku, po występach we Francji w Nice i Olympique Marsylia, „Balo” powrócił w rodzinne strony do Brescii. Z Francji przyjechał z bagażem 4 meczów dyskwalifikacji, które musiał odcierpieć we Włoszech. Do czasu przerwy w mistrzostwach zagrał w 19 meczach, zdobył 5 goli. W styczniu w meczu z Cagliari już 8 minut po wejściu na boisko został z niego wyrzucony i ukarany odsunięciem od dwóch spotkań. Uważał, że jest ofiarą rasistowskich zachowań kibiców i w czasie meczu protestował u sędziów, a po spotkaniach wyzywał kibiców na Twitterze.

W maju stopniowo wznawiano treningi najpierw indywidualne, potem w grupach. Balotelli ostatni pojawił się w ośrodku Torbole Casaglia, dlatego musiał odrobić zaległości.

– Mario trenuje osobno, ponieważ jego koledzy z drużyny wykonali pracę, której on nie wykonał. Wcześniej trening był opcjonalny, ale grupa wybrała tę drogę, a on inną. Nawet jeśli mówi, że czuje się dobrze, to nie jest na poziomie kolegów z drużyny – powiedział trener Diego Lopez.

Oskarżony w prasie o unikanie zajęć Balotelli ripostował w sieciach społecznościowych:

– Jak możecie napisać, że nie trenuję na boisku? W trakcie moich zajęć są dziennikarze w ośrodku, oczywiście z kamerami. Jak można zaprzeczać dowodom? Nie sądziłem, że jestem niewidzialnym duchem w teleobiektywach – napisał na Instagramie.


Zobacz jeszcze: Werner wybrał Premier League


– Mam wrażenie, że już nie kocha Włoch. On wydaje się kompletnie nie przejmować przyszłością klubu. A to jest problem. Myślę, że oboje popełniliśmy błąd – oświadczył Cellino. Narzekał na jego brak skuteczności i dziecięce zachowanie poza boiskiem. Jeszcze tydzień temu Cellino chciał „pokojowo” rozwiązać problem, ale gdy we wtorek piłkarz nie pojawił się na treningu, cierpliwość prezesa się skończyła.

Balotelli podpisał z Brescią roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata, jeśli klub nie spadnie do Serie B. Gdyby sezon nie został dokończony, „Balo” mógłby odejść. Jednak będzie dokończony i to klub z nim rozwiązuje umowę. Cellino upoważnił swojego prawnika do rozpoczęcia tego procesu z uzasadnionej przyczyny. Jest nią kilka nieuzasadnionych nieobecności na treningach pod koniec maja.

– W życiu liczą się fakty, a nie słowa. Jesteśmy tym, co robimy, a nie tym, co mówimy lub piszemy – stwierdził na łamach „Corriere della Sera” trener Diego Lopez. – Jest tylko jedna prawda: zespół obrał jedną ścieżkę, Mario inną. Myślałem, że gra w jego mieście może dać spore korzyści. Miał wiele do zaoferowania, ale musiał zrobić więcej, znacznie więcej. Czy to ostatnia szansa w jego karierze? Nie wiem, wciąż ma 30, a nie 40 lat. To zależy od niego. On decyduje o sobie, ale my potrzebujemy zawodnika z inną głową.


Zobacz jeszcze: Liga bez gwarancji