Serie A. Gra o tron

Milan przed tygodniem stracił pozycję lidera na rzecz Napoli, jutro zagra na jego boisku. Powraca temat Super League.


Przez kilka tygodni wydawało się, że obniżka formy Interu i Milanu pozostanie bez konsekwencji. Pomimo traconych punktów od grudnia tylko mediolańskie kluby były na czele tabeli. Pewnie by tak pozostało po ostatniej kolejce, ale gol Fabiana Ruiza w 94 minucie minucie spotkania z Lazio zapewnił Napoli zwycięstwo w Rzymie 2:1. To pozwoliło wyprzedzić Milan i „partenopei” są na czele tabeli po raz 13. w tym sezonie. Podobno łatwiej coś zdobywać, niż bronić. Ile w tym prawdy będziemy mogli przekonać się jutro, gdy na stadionie w Neapolu nowy lider spotka się z Milanem. Ostatni ich mecz w tym mieście odbył się w listopadzie 2020 roku i Milan wygrał 3:1. Dwie bramki zdobył Zlatan Ibrahimović. Było to nieoczekiwane zwycięstwo „rossonerich”, bo rzadko z Napoli wygrywali, a na jego stadionie po raz pierwszy od 1998 roku. W ubiegłym roku dwukrotnie grano na San Siro, oba mecze Napoli wygrało 1:0. Bramki zdobyli Matteo Politano oraz Eljif Elmas, przy obu asystował Piotr Zieliński.

Juventus poprawił wyniki, a pozyskanie Duszana Vlahovicia dodaje mu pewności siebie. Po remisie z Villarrealem ma szansę na ćwierćfinał Ligi Mistrzów, po wygranej we Florencji jest bliski finału Pucharu Włoch, w Serie A odrobił dystans do czołówki i jest w pierwszej czwórce. Nawet mistrzostwo staje się możliwe, 7 punktów straty do Napoli i Milanu to nie przepaść. Prezes klubu Andrea Agnelli przebywał w tym tygodniu w Londynie na „FT Business of Football Summit”, spotkaniu zorganizowanego przez Financial Times i poświęconemu nowościom w świecie futbolu. Przedstawił tam poprawiony projekt Super League. Pierwszy przewidywał 12 klubów i był „hermetyczny”. Teraz ma być 20 klubów, podzielonych na dwie grupy, ze spadkami i awansami.

– Moim zdaniem europejski futbol desperacko potrzebuje reform. Kompromis nie jest teraz wyborem, potrzebne są głębsze reformy – oświadczył.

– Czy monopolista jest w stanie przewodzić biznesowi takiemu jak piłka nożna? Myślę, że nie. UEFA wiedziała, że jako prezydent Juventusu pracuję nad czymś innym. Nic nie jest przesądzone. 12 klubów podpisało 120-stronicową umowę, która nadal obowiązuje.

UEFA w ubiegłym roku zagroziła sankcjami, 9 klubów się wycofało, ale Juventus, Real Madryt i Barcelona nie złożyły broni i odwołały się do hiszpańskiego sądu, który wydał orzeczenie korzystne dla klubów. Biorący udział w londyńskim spotkaniu prezydent UEFA Aleksander Czeferin stwierdził:

– Nikt tego nie chce, za wyjątkiem tych, którzy myślą tylko o pieniądzach. Najpierw wykorzystali do tego pandemię, teraz wojnę – oświadczył. Prezes Ligi Hiszpańskiej Javier Tebas wyraził się dosadnie: – Juventus, Real i Barcelona kłamią bardziej niż Putin. Uważają inne kluby w swoich ligach za głupie. Wszystko to jest zniewagą.


Na zdjęciu: Pokonując w Rzymie Lazio piłkarze Napoli fetowali odzyskanie pozycji lidera Serie A.
Fot. Pressfocus