Serie A. Pojedynek dwóch pozytywnych

Roma i Milan uratowały honor calcio awansując w europejskich rozgrywkach, w niedzielę zmierzą się na Stadio Olimpico.


W dobie pandemii określenie „pozytywny” nabrało innego znaczenia niż to było wcześniej. W przypadku niedzielnego meczu na Stadio Olimpico mamy na myśli tradycyjne pojęcie. Roma podejmuje Milan, oba kluby awansowały w tym tygodniu do 1/8 finału Ligi Europy. Rzymianie na Olimpico po raz drugi pokonali portugalską Bragę (3:1, 2:0), Milan na San Siro po raz drugi zremisował z Crveną Zvezdą i promowały go bramki zdobyte na wyjeździe (2:2, 1:1).

Trochę optymizmu dla „tifosich” po porażkach Juventusu, Lazio i Atalanty w Lidze Mistrzów. Kolejnym rywalem Romy będzie Szachtar Donieck, a Milanu – Manchester United. Co ciekawe, przed wczorajszym losowaniem „La Gazzetta dello Sport”, omawiając ewentualnych przeciwników jako pierwszego wymieniła Manchester United, a na końcu Szachtara.

Pozytywny wynik uzyskało też Napoli, ale 2:1 z Granadą pozwoliło tylko honorowo pożegnać się z Ligą Europy. Po 0:2 w Hiszpanii bramka Piotra Zielińskiego rozpoczęła „rimontę” Napoli, ale gdy goście wyrównali i trzeba było strzelić kolejne trzy gole żeby awansować, zadanie okazało się ponad możliwości zespołu Gennaro Gattuso.

Włosi stracili drugi klub w Europie po Interze i może Napoli też to wyjdzie na dobre. „Nerazzurri” skupili się na Serie A i po siedmiu meczach bez porażki są na czele tabeli i mają szansę na pierwsze od 2010 roku mistrzostwo. Napoli na razie jest poza strefą premiowaną udziałem w pucharach, ale do 4. pozycji zapewniającej Ligę Mistrzów, tracą tylko 4 punkty. Jest o co grać i jutro w derbach Kampanii zmierzy się z Benevento. Zieliński wystąpi, ale nie będzie rywalizować z Kamilem Glikiem, który musi odpocząć z powodu czerwonej kartki, jaką zobaczył przed tygodniem w meczu z Romą.

Po tym spotkaniu Roma była krytykowana, bo grając ponad pół godziny z przewagą jednego zawodnika tylko zremisowała 0:0 i straciła trzecią pozycję na rzecz Juventusu. Liga Europy poprawiła jej notowania, nieco mniej Milanu, który przeżywa kryzys i od czterech meczów nie wygrał. Poza remisami z Crveną Zvezdą przegrał w lidze ze Spezią 0:2 oraz Interem 0:3.

Na kolejne potknięcie nie może sobie pozwolić, podobnie Roma. Remis nikogo nie urządza, a był w ich pierwszym meczu w tym sezonie. Na San Siro Milan trzykrotnie prowadził, Roma zdołała wyrównać. Dwa gole zdobył Zlatan Ibrahimović, ale ostatnio Szwed więcej gada niż gra. W meczu z Crveną Zvezdą wszedł na boisko po przerwie i zaliczył tylko żółtą kartkę za niesportowe zachowanie. Na boisku prowokuje rywali i stroi głupie miny, w mediach krytykuje, ostatnio młodych zawodników.

– Dzisiaj młodzi po pięciu minutach gry postrzegani są jako wielcy. Cieszę się, że jestem ze starej szkoły. Media społecznościowe zmieniły wszystko. Piłkarze są teraz uznawani za mistrzów, chociaż jeszcze niewiele zrobili. Kiedyś musiałeś przez długi czas odnosić sukcesy, by uważano cię za wielkiego – stwierdził. Wskazał też najlepszego piłkarza w historii. Jego zdaniem jest nim Ronaldo i zaraz dodał „Il Fenomeno”, żeby ktoś nie pomyślał, że chodzi mu o Cristiano Ronaldo, a nie o Brazylijczyka.


Fot. PressFocus