Serie A. Polacy lepsi od „Złotego buta”

Bologna pokonała Lazio, Łukasz Skorupski obronił rzut karny Ciro Immobile. Verona z Pawłem Dawidowiczem wyhamowała pościg Juventusu za liderem.


Nie miał szczęścia do Polaków w ostatnich dniach najlepszy strzelec lig europejskich poprzedniego sezonu, kapitan Lazio Ciro Immobile. Najpierw przyszło mu się zmierzyć z Robertem Lewandowskim, którego w klasyfikacji „Złotego buta” wyprzedził na finiszu. W Lidze Mistrzów przegrał z nim pojedynek na bramki 0:1, a jego zespół 1:4.

Udany luty dla Bologny

Cztery dni później Lazio spotkało się z Bologną, z którą nie przegrało od 9 lat. W pierwszym meczu w tym sezonie wygrało w Rzymie 2:1, wynik ustalił Ciro Immobile pokonując Łukasza Skorupskiego. W sobotę znów stanęli naprzeciw siebie i już w 17 minucie Włoch miał szansę pokonać Polaka. Sfaulowany został Correa, sędzia wskazał na 11 metr, Immobile strzelił po ziemi, ale bramkarz Bologny wyczuł jego intencje i piłkę złapał. To drugi rzut karny obroniony w tym roku przez Skorupskiego. W styczniu nie pokonał go także Zlatan Ibrahimović, ale w meczu z Milanem jego interwencja nie miała pomyślnego zakończenia, bo nie obronił dobitki Ante Rebicia. Teraz ta sytuacja okazała się punktem zwrotnym i Bologna dwie minuty później objęła prowadzenie. Po strzale Orsoliniego odbitą przez Reinę piłkę umieścił w bramce Senegalczyk Ibrahima Mbaye. Nie do obrony dla hiszpańskiego golkipera był także wolej Nicoli Sansone. Skorupski błysnął jeszcze refleksem przy obronie strzału po rzucie rożnym. Bologna wygrała 2:0 udanie kończąc luty, gdy w czterech meczach nie doznała porażki, a Skorupski puścił tylko dwie bramki. – To są ważne trzy punkty. Cieszy nie tylko wynik, ale również czyste konto. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i musimy kontynuować dobrą passę – powiedział w rozmowie ze „Sky Sports”.

Wściekły Andrea Pirlo

Juventus w ostatnich pięciu meczach wygrał tylko raz, pokonując ostatnie w tabeli Crotone 3:0. W pozostałych czterech po dwa razy zremisował i przegrał, zdobył tylko dwie bramki. Przekładając to na poszczególne rozgrywki zyskał tyle, że awansował do finału Pucharu Włoch, w Lidze Mistrzów ma do odrobienia 1:2 z Porto, a w Serie A jego strata do Interu powiększyła się do 10 punktów. W meczu z Veroną Szczęsny sparował na słupek piłkę po „główce” Davide Faraoniego, Cristiano Ronaldo zdobył prowadzenie z podania Federico Chiesy, wyrównał Czech Anton Barak, któremu w oddaniu „główki” nie przeszkodził Alex Sandro. Szczęsny tylko bezradnie rozłożył ręce. Po dwóch meczach poza kadrą Verony powrócił do niej Paweł Dawidowicz i zagrał końcowe minuty, zaliczając czwartą w mistrzostwach żółtą kartkę.

Trener Juventusu Andrea Pirlo po meczu był wściekły, z równowagi wyprowadzały go zwłaszcza uwagi dziennikarzy dotyczące składu. – Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz. Udało nam się objąć prowadzenie, ale nie udało się go utrzymać. Brakowało agresji, zwłaszcza w sytuacjach bramkowych. Brakowało też kilku doświadczonych zawodników, młodsi piłkarze mieli problemy z odnalezieniem się w meczu. Są takie drobiazgi, których niestety młodzi nie rozumieją, a one mogą mieć znaczenie i prowadzić do zdobycia punktów. Poprosiłem doświadczonych Cristiano Ronaldo i Alexa Sandro, aby im to wyjaśnili, ale to nie wystarczyło. Szkoda dwóch punktów – stwierdził.

Bramka w 32 sekundzie

Konsekwencje były już następnego dnia. Inter pokonał Genoę 3:0 i obrońca tytułu traci do niego już 10 punktów. Ma jeszcze zaległy mecz z Napoli, zaplanowany na 17 marca, ale strata jest poważna. Genoa była niepokonana od 7 kolejek, na wyjeździe nie straciła bramki do 6 stycznia. Jednak stanęła naprzeciw najskuteczniejszej w lidze pary napastników Romelu Lukaku – Lautaro Martinez i już pierwsza ich akcja zakończyła się bramką w 32 sekundzie. Belg do gola dodał asystę i miał udział także przy trzeciej bramce, zdobytej przez Chilijczyka Sancheza tuż po jego wejściu na boisko. W lidze Lukaku o jedno trafienie ustępuje Cristiano Ronaldo, a Portugalczyk o jedną bramkę jest gorszy od… Pelego, na liście najlepszych strzelców w historii futbolu. Z Veroną CR7 uzyskał 766. gola w karierze.


Fot. Sportphoto24/Giuseppe Maf/SIPA/PressFocus