Siatkarze GieKSy z kompletem punktów

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki punkt za punkt, jednak z biegiem czasu to zespół Piotra Gruszki zaczął przejmować inicjatywę. Dzięki zagrywkom Karola Butryna GieKSa zakończyła dwa kontrataki i wyszła na prowadzenie 10:6. Wprawdzie rywalom udało się nieco zniwelować stratę, ale po kolejnej kontrze i ataku Tomasa Rousseaux przewaga naszego zespołu wynosiła już pięć punktów (15:10). W drugiej części seta katowiczanie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, podbijali sporo ataków rywali i z dużym zapasem wygrali inauguracyjną partię.

Drugi set miał zdecydowanie bardziej wyrównany przebieg. Przy stanie 11:10 dla naszego zespołu gdańszczanie zdołali odskoczyć na trzy punkty przewagi, jednak za sprawą zagrywki Emanuela Kohuta oraz dobrej grze na siatce Tomasa Rousseaux i Karola Butryna GieKSa zniwelowała stratę. Po punktowej zagrywce tego drugiego udało się po dłuższym czasie doprowadzić do remisu (21:21). Gdy Bartłomiej Krulicki posłał asa serwisowego trójkolorowi mieli pierwszą piłkę setową – 24:23. W końcówce na parkiecie zrobiło się nerwowo, za sprawą decyzji sędziego. Rozgorzała długa dyskusja, a następnie iskrzyło między zawodnikami. Ostatecznie po grze na przewagi lepsi okazali się goście, którzy doprowadzili do remisu.

Trzecia partia była powtórką pierwszego seta. GKS już na początku wypracował kilkupunktową przewagę nad rywalami, by z czasem ją powiększać. Dzięki doskonałym obronom Bartosza Mariańskiego katowiczanie wypracowali kilka kontrataków. Gdy dwie punktowe zagrywki dołożył Karol Butryn było już 12:5 dla GieKSy i stało się jasne, że ten set będzie przebiegał pod nasze dyktando. Marcin Komenda nadal skutecznie rozgrywał piłki pomiędzy skrzydłowych i środkowych i po chwili ekipa trenera Gruszki ponownie objęła prowadzenie w meczu.

W kolejnej partii katowiczanie postawili kropkę nad „i”. Już po pierwszych akcjach objęli prowadzenie, a po asie serwisowym Bartłomieja Krulickiego było już 10:6. Elementem, którym GieKSa nękała rywali była właśnie zagrywka. Gdy kolejnego asa posłał Tomas Rousseaux było już 14:9, co zupełnie rozbiło szeregi rywali. Trójkolorowi grali pewnie w każdym elemencie i po chwili cieszyli się z kolejnego kompletu punktów na swoim koncie.

 

GKS Katowice – Trefl Gdańsk 3:1 (25:20, 27:29, 25:19, 25:18)

GKS Katowice: Komenda, Quiroga, Krulicki, Butryn, Rousseaux, Kohut, Mariański (libero) oraz Sobański, Woch, Sobala, Depowski

Trefl Gdańsk: Janusz, Mijailović, Grzyb, Muzaj, Schott, Niemiec, Olenderek (libero) oraz Kozłowski, Hebda, Jakubiszak, Mordyl, Majcherski (libero)

MVP: Marcin Komenda.

 

źródło: siatkowka.gkskatowice.eu