Siatkówka. A miało być tak łatwo…

Komplikuje się sprawa podpisania nowego kontaktu przez Vitala Heynena. Selekcjoner mistrzów świata oczekuje podwyżki, a PZPS z powodu koronawirusa zamierza ciąć koszty…

Dotychczasowa umowa Belga na prowadzenie reprezentacji mężczyzn wygasa z końcem września. Jeszcze niedawno wydawało się, że jej przedłużenie do 2021 roku, do zakończenia igrzysk olimpijskich w Tokio i następujących po nich mistrzostw Europy, jest formalnością, bo obie strony deklarowały chęć dalszej współpracy. PZPS nie wykluczał podwyżki dla Belga, a Heynen podkreślał, że chce z biało-czerwonymi sięgnąć po mistrzostwo olimpijskie.

– W grudniu, gdy Vital był w Warszawie z zespołem Perugii, umówiliśmy się, że w maju usiądziemy twarzą w twarz i porozmawiamy. Pandemia i przesunięcie igrzysk sprawiły, że musieliśmy przyspieszyć rozmowy. Jesteśmy w kontakcie mailowym, telefonicznym, wysyłamy sobie wiadomości głosowe, prowadzimy telekonferencje.

Wiemy, że teraz są ważniejsze sprawy niż kontrakty, a słowo dane przeze mnie i moich współpracowników jest tak samo wiążące, jak umowa na papierze. Vital to rozumie. Myślę, że sprawa jest bardzo łatwa i szybko dojdziemy do porozumienia – mówił jeszcze kilka tygodni temu o podpisaniu nowego kontraktu z Belgiem Jacek Kasprzyk, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Pozycja wzrosła

Okazuje się, że sprawa wcale nie jest taka oczywista, o czym pierwszy napisał „Super Express”. Gdy w 2018 roku Heynen przejmował reprezentację, zgodził się na niską podstawę – mówi się o około 70 tysięcy euro za sezon – i premie za wyniki. Szansę wykorzystał.

Poprowadził naszych siatkarzy do mistrzostwa świata w 2018 roku oraz brązowego medalu mistrzostw Europy (2019). Nic dziwnego, że teraz jego pozycja negocjacyjna jest zdecydowanie lepsza i oczekuje znacznej podwyżki.

Tym bardziej, że zaliczany jest do czołowych szkoleniowców świata i ze znalezieniem nowego pracodawcy nie miałby żadnych problemów. A do zarobków Gianlorenzo Blenginiego (Włochy), Tuomasa Sammelvuo (Rosja) czy Renana Dal Zotto (Brazylia) jest mu daleko.

Sztaby do obcięcia

Na to nie chce się zgodzić PZPS, który w dobie pandemii koronawirusa i odwołania większości imprez – ważą się jeszcze tylko losy Ligi Narodów – musi szukać oszczędności. Jednym z ich źródeł miałoby być obcięcie wynagrodzeń członków sztabów szkoleniowych wszystkich reprezentacji.

Tak przynajmniej zarekomendowała komisja rewizyjna. Kasprzyk o szczegółach negocjacji nie chciał mówić. Powiedział jedynie, że rozmowy trwają. – Każdy walczy o jak najlepsze ze swojej perspektywy warunki. Trener dostał naszą propozycję, czekamy na jego odpowiedź – powiedział prezes PZPS.

Na zdjęciu: Dalsza praca Vitala Heynena z biało-czerwonymi wcale nie jest tak oczywista, jak wydawało się jeszcze kilka tygodni temu.

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus