Siatkówka. Chwila wytchnienia

Miejmy nadzieję, że zmęczenie przyjdzie dopiero pierwszego maja późnym wieczorem – liczy Łukasz Kaczmarek, atakujący kędzierzyńskiego zespołu.


Mistrzowie Polski mają bardzo intensywny czas. Mecze półfinałowe w Lidze Mistrzów z Zenitem Kazań i ćwierćfinały ze Ślepskiem Malow Suwałki na krajowych parkietach, a do tego jeszcze dalekie podróże… Nic dziwnego, że odczuwają już trudy sezonu i w rewanżu w Suwałkach nie zachwycili.

– Mogę po sobie powiedzieć, że w czwartym secie w tym meczu było już bardzo trudno i nawet łapały mnie skurcze w nogach, ale myślę, że to jest normalne – zdradził Łukasz Kaczmarek, atakujący Grupa Azoty ZAKSY.

W poczynaniach kędzierzynian widać było, jak wiele sił kosztował ich rewanż z Zenitem. Nic dziwnego, bo był to trwający blisko trzy godziny heroiczny bój zakończony zwycięskim „złotym setem”.

– Wiemy, jak trudne momenty mieliśmy kilka dni temu w meczu z Zenitem, wiemy jak ważne spotkanie zagraliśmy i jaką piękną historię napisaliśmy. Zostawiliśmy sporo zdrowia na boisku, zagraliśmy aż sześć setów. Parę dni później czekało nas już spotkanie w Suwałkach i długa podróż, dlatego mecz ze Ślepskiem był dla nas taki trudny – wyjaśnił Kaczmarek.

Przegrane otwarcie

W Suwałkach, co powoli staje się tradycją, mistrzowie Polski przegrali pierwszy set. – Bardzo chcieliśmy zacząć dobrze mecz i wygrać pierwszego seta. Wyszliśmy dobrze i agresywnie nastawieni, ale mimo tego znowu się nie udało go wygrać. Jeśli mamy jednak do końca sezonu przegrywać pierwszą partię, żeby wygrywać całe spotkania, to bierzemy to w ciemno – z uśmiechem przyznał Aleksander Śliwka, przyjmujący ekipy z Opolszczyzny.

– Będziemy jednak robić wszystko, żeby takich sytuacji w przyszłości uniknąć. Najważniejsze jednak, że później wracamy do swojej gry, że kontynuujemy to, co robimy przez cały sezon, czyli gramy swoją siatkówkę. Gramy dobrze taktycznie, wykonujemy zadania, które nakreśli nam trener. Świetnie reagujemy na wydarzenia na boisku i to jest nasza siła – podkreślił Śliwka.


Czytaj jeszcze: Czekają na rywali

Najważniejsza część sezonu

Mistrzowie Polski swoje na drugim końcu Polski zrobili – wygrali i dzięki temu mają tydzień na przygotowanie się do sobotniego półfinału z PGE Skrą Bełchatów. Kilka dni więcej na regenerację sił bardzo im się przyda, bo przed nimi najważniejsze wyzwania, które są ogromne. Chcą przecież ponownie zdobyć mistrzostwo Polski i wygrać Ligę Mistrzów. W tych drugich rozgrywkach finał zaplanowano na 1 maja. Zmierzą się w nim z Itas Trenitino.

– Miejmy nadzieję, że zmęczenie przyjdzie dopiero pierwszego maja późnym wieczorem. Gramy fajną siatkówkę, jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. Gramy praktycznie jedną szóstką, chociaż kosmetyczne zmiany się pojawiają. Gramy też co dwa, trzy dni, za nami wiele spotkań w PlusLidze, Lidze Mistrzów, do tego podróże, a nasz poziom cały czas jest dobry. I oby tak zostało do ostatniego meczu – podsumował Kaczmarek.


Na zdjęciu: Kędzierzynianie od początku sezonu prezentują równy i wysoki poziom.

Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus.pl