Siatkówka. Czarna seria podtrzymana
GKS Katowice wciąż nie potrafi wygrać.
Na zwycięstwo czeka od 22 listopada, gdy pokonał na wyjeździe PSG Stal Nysa. W Suwałkach nie przerwał fatalnej passy, przegrywając po raz dziewiąty z rzędu. Był to też trzeci kolejny mecz, w którym nie potrafili ugrać choćby seta.
W starciu ze Ślepskiem Malow goście najbliżej triumfu byli w pierwszej partii. Mecz zaczęli dobrze. Po ataku Jakuba Jarosza zdołali nawet odskoczyć na 2 punkty (19:17). W końcówce ich gra się jednak załamała. Tak jak w poprzednich spotkaniach zaczęli popełniać proste błędy. Zaczęło się od popsutej zagrywki przez Jarosza.
Potem Gonzalo Quiroga dotknął siatki, a w kolejnej akcji Cezary Sapiński zaserwował asa. Gospodarze odskoczyli na 24:21. Set zakończyli za drugim razem, bo Quiroga na zagrywce posłał piłkę w siatkę.
Przegrana partia mocno nadszarpnęła morale katowiczan. Stracili pewność siebie. Z każdą minutą prezentowali się coraz słabiej. Nic nie dawały też zmiany dokonywane przez trenera Grzegorza Słabego. Jego podopieczni z każdym kolejnym błędem – a tych popełnili mnóstwo – coraz niżej zwieszali głowy. Nawet zwykle walczący do końca Jarosz był bezradny. Z 15 ataków skończył zaledwie 4. Jak na tak doświadczonego gracza, byłego reprezentanta Polski to wynik katastrofalny. Zresztą jego koledzy spisywali się niewiele lepiej.
Ślepsk Malow Suwałki – GKS Katowice 3:0 (25:22, 25:20, 25:14)
SUWAŁKI: Sanchez (2), Kujundzić (6), Sapińśki (60, Filipiak (17), Halaba (9), Takvam (8), Czunkiewicz (libero) oraz Żakieta, Magnuszewski. Trener Dominik KWAPISIEWICZ.
KATOWICE: Nowosielski (1), Szymański (5), Adamczyk (70, Jarosz (4), Quiroga (8), Hain (4), Mariański (libero) oraz Mielczarek, Domagała (5), Rouseaux (1), Seganow. Trener Grzegorz SŁABY.
Sędziowali: Damian Lic (Żołynia) i Mariusz Gadzina (Strzyżów). Widzów 1700.
Przebieg meczu
I: 10:9, 15:14, 19:20, 25:22.
II: 10:9, 15:12, 20:15, 25:20.
III: 10:4, 15:5, 20:9, 25:14.
Bohater – Bartosz FILIPIAK.