Ne myślę o niedzieli i Serbii. Wcześniej musimy wygrać z Tajlandią i Portoryko i wcale nie będą to łatwe mecze – przekonuje Jacek Nawrocki, trener kobiecej kadry.
Przed Polkami kolejne wyzwanie. Jutro rozpoczynają we Wrocławiu walkę o prawo gry w igrzyskach olimpijskich w Tokio 2020. Na ich drodze stoją Tajlandia, Portoryko i Serbia. Awans na igrzyska wywalczy tylko najlepsza ekipa.
Zdecydowanymi faworytkami są Serbki. To mistrzynie świata i od lat zaliczają się do światowej czołówki. Biało-czerwone zagrają z nimi na zakończenie zawodów w niedzielę.
– Jest takie słynne przysłowie, mówiące o myśleniu o niedzieli… i nie kończy się ono dobrze. Dlatego my też nie myślimy już o niedzieli, ale najpierw o piątku i o spotkaniu z Portoryko. Później będziemy myśleli o sobotnim meczu z Tajlandią. Jeżeli okaże się, że nasze spotkanie w niedzielę z Serbią rzeczywiście będzie decydować o tym, kto awansuje na igrzyska, będę szczęśliwy – stwierdził Jacek Nawrocki, szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Kapitan biało-czerwonych, Agnieszka Kąkolewska, również nie wdawała się w ocenianie szans w starciu z ekipą z Bałkanów i była zgodna ze swoim trenerem. – Najpierw Portoryko. To jest dla nas najważniejszy mecz tego turnieju. Jeśli mamy awansować, najpierw musimy go wygrać. Jeśli to nam się uda, wówczas skupimy się na Tajlandii. Dopiero na końcu jest Serbia. Aby z nią zagrać o najwyższą stawkę, musimy jednak zrobić wcześniejsze dwa kroki – powiedziała i dodała: – W ostatnim sezonie nie grałyśmy z Portoryko, ale podczas analizy wideo, widziałyśmy te same, znane już nam dobrze twarze. Zgranie jest ich silną bronią. Grają od lat w tym samym składzie i doskonale się znają. Absolutnie nie można myśleć, że to będzie najłatwiejszy przeciwnik.
Choć Polki w starciach z Tajlandią i Portoryko są faworytkami, Nawrocki podczas wczorajszej konferencji prasowej przestrzegał przed hurraoptymizmem. Przypomniał, że w ostatnich latach to rywalki częściej wygrywały. – Portorykanki od kilku lat grają tym samym składem i zgranie jest ich mocną stroną. Z kolei Tajlandia prezentuje bardzo niewygodny dla nas styl. Ich gra jest bardzo techniczna, jest w niej mnóstwo obron. To typowo azjatycki styl, odmienny od naszego. Na koniec Serbia. Tu nie ma się co rozwodzić. Obecnie gra najlepszą siatkówkę na świecie i to ona jest faworytem turnieju. Chyba cały świat siatkarski nie bierze innego rozwiązania pod uwagę niż ich wygrana i awans do Tokio – przyznał szkoleniowiec naszej drużyny.
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH
Konflikt siatkarek z selekcjonerem Jackiem Nawrockim wciąż trwa. Spotkanie zwaśnionych stron, do którego doszło we Włoszech, zdaniem Polskiego Związku Piłki Siatkowej...
Mecz Polska – Brazylia w 9 kolejce Pucharu Świata w Hiroszimie był niecodziennym widowiskiem. Wszystko zakończyło się po tie-breaku wygraną Brazylii...