Siatkówka: Łatwa wygrana biało-czerwonych na zakończenie!

Nikt sobie nie wyobrażał przed turniejem igrzysk olimpijskich w Tokio, by polscy siatkarze nie zajęli pierwszego miejsca w grupie eliminacyjnym.


Ta pewność została nieco zachwiana po inauguracyjnym, przegranym spotkaniu z Iranem 2:3. Jednak wszystko wróciło do równowagi już nie nie było żadnych niespodzianek, choć od czasu do czasu psioczyliśmy na styl w jakim wygrywali (z Wenezuelą). Biało-czerwoni na zakończenie eliminacji w 76 min pokonali Kanadę 3:0. To chyba był najlepszy występ i to jest sygnał, że forma siatkarzy rośnie. W ćwierćfin ale przyjdzie nam zmierzyć się z Francją, która do tej pory nie błyszczała, ale w ostatnim meczu, jakże ważnym przegrała z obrońcom tytułu mistrzowskiego, Brazylią po emocjonującym po tie-breaku.

Trener Vital Heynen po raz wtóry zaufał parze przyjmującej: Vilfredo Leon – Michał Kubiak, choć ten drugi ciągle walczy z bólem. Kubańczyk, z polskim paszportem, po raz kolejny pokazał, że w trudnym momencie potrafi stanąć na wysokości zadania i złamać opór rywala.W 1. secie nasi siatkarze nie mieli żadnych problemów z odniesieniem zwycięstw, bo szybko objęli prowadzenie i z żelazną konsekwencją je powiększali. W kolejnej odsłonie już tak dobrze nie było. Kanadyjczycy doskonale zdawali sobie sprawę, że to jest pierwsza i jedyna okazja, by urwać seta. Przy stanie 20:21 dał o sobie znać Leon, który popisał się 2. asami serwisowymi. I wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Tak zdeprymował rywali, że już do końca seta nie byli w stanie zdobyć punktu. Przegrana tej partii skłoniła trenera Glenna Hoaga zmusiła do roszad w składzie, ale nie przyniosły one żadnych efektów. Nasi siatkarze dyktowali warunki na boisku. Przy stanie 20:11 trener Heynen po raz kolejny zaordynował potrójną zmianę i na parkiecie pojawili się Kaczmarek, Łomacz oraz Semeniuk za Kurka, Drzyzgę i Kubiaka.

Z Kanadą było miło i przyjemnie, ale przed biało-czerwonymi najważniejsze spotkanie pewnie z Francją i ono zadecyduje czy przełamiemy tę ćwierćfinałową klątwę jaka nam towarzyszy od kilku turniejów olimpijskich.

Polska – Kanada 3:0 (25:15, 25:21, 25:16)

POLSKA: Drzyzga (3), Leon (16), Kochanowski (9), Kurek (17), Kubiak (4), Bieniek (8), Zatorski (libero) oraz Kaczmarek (2) Semeniuk (3), Łomacz. Trener Vital HEYNEN.
KANADA: Sanders, Perrin (6), van Berkel (4),Vernon-Evans (8), Hoag (9), Vigrass (3), Bann (libero) oraz Marshall, Maar (4), Blankenau (1), Szwarc (2), Sclater (1). Trener Glenn HOAG.

Sędziowali: Paolo Turci (Brazylia) i Hamid Alrousi (Zjednoczone Emiraty Arabskie).

Przebieg meczu

I: 10:6, 15:7, 20:12, 25:15.
II: 10:6, 14:15, 18:20, 25:21.
III: 10:5, 15:6, 20:11, 25:16.

Bohater – Wilfredo LEON.


W ostatnich meczach grupowych doszło nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Dzielnie walczący Japończycy wygrali z Iranem 3:2 i zajęli 3. miejsce w „naszej” grupie. Jeszcze większą niespodzianki sprawiła Argentyna, która wygrała z USA 3:0 i brązowi medaliści z Rio pożegnali się z turniejem.

Jeszcze przed spotkaniem USA – Argentyna wiedzieliśmy, że Polska zmierzy się z Francją, zaś Rosyjski KO z Kanadą. Pozostałe pary poznaliśmy po losowaniu i tworzą je: Włochy – Argentyna i Japonia – Brazylia.

Grupa A

Włochy – Wenezuela 3:0 (25:22, 25:15, 25:17), Japonia – Iran 3:2 (25:21, 20:25, 29:31, 25:22, 15:13).

1. POLSKA 5 4/1 13 14:4
2. Włochy 5 4/1 11 12:7
3. Japonia 5 3/2 8 10:9
4. Kanada 5 2/3 7 9:9
5. Iran 5 2/3 6 9:11
6. Wenezuela 5 0/5 0 1:15

Grupa B

Brazylia – Francja 3:2 (25:22, 37:39, 25:17, 21:25, 20:18), Rosja – Tunezja 3:0 (25:20, 25:22, 25:16), USA – Argentyna 0:3 (21:25, 23:25, 23:25).

1. Rosyjski KO 5 4/1 12 13:5
2. Brazylia 5 4/1 10 12:8
3. Argentyna 5 3/2 8 12:10
4. Francja 5 2/3 8 10:10
5. USA 5 2/3 6 8:10
6. Tunezja 5 0/5 1 3:15

Pary ćwierćfinałowe:

Kanada – Rosja (wtorek, godz. 2:00)
Włochy – Argentyna (wtorek, godz. 6:00)
Japonia – Brazylia (wtorek, godz. 10:00)
Polska  – Francja (wtorek, godz. 14:30)