Siatkówka. Nowy atrakcyjny kierunek

Trzech Polaków przeszło pierwszy etap kwalifikacji do gry w lidze koreańskiej. Jest wśród nich reprezentacyjny atakujący Dawid Konarski.


Liga koreańska nie należy do światowej czołówki, ale tamtejsze kluby świetnie płacą. Nic dziwnego, że co roku chce w niej grać sporo obcokrajowców, nie wyłączając naszych zawodników.

W 2017 roku do tamtejszego draftu zgłosił się m.in. Zbigniew Bartman, ale nie został wybrany. Wyżej oceniono umiejętności m.in. Arparda Barotiego czy Alexandre Ferreiry, którzy znani są z występów w PlusLidze.

Ten pierwszy w bieżących rozgrywkach bronił barw Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Portugalczyk natomiast od dwóch sezonów stanowi o sile Aluronu Virtu CMC Zawiercie. Swoich sił próbowali też Jakub Jarosz czy Jakub Ziobrowski. Ten pierwszy otrzymał nawet angaż, ale akurat urodziła mu się córeczka i z kontraktu zrezygnował.

Pięciu chętnych

W tym roku w gronie 85 zawodników zgłoszonych do gry w Korei było pięciu Polaków: Dawid Konarski, Wojciech Włodarczyk, Paweł Adomajtis, Michał Filip i Bartosz Krzysiek. Pierwszy etap selekcji – Koreańczycy wybrali 40 z nich – przeszło trzech: Konarski, Krzysiek oraz Filip. Stawkę uzupełni jeszcze siedmiu zawodników, którzy grali w lidze koreańskiej w poprzednich rozgrywkach.

Kontrakty – wszystkie na tę samą kwotę 300 tys. dolarów – podpisze zaledwie siedmiu z nich. Dodajmy, że w gronie „odrzuconych” są m.in. tak znakomici gracze, jak reprezentanci Francji – Thibault Rossard, Czech – Jan Hadrava oraz Brazylijczyk Evandro Guerra.

Mistrz nad mistrze

Na liście zakwalifikowanych nie brakuje siatkarzy o uznanych nazwiskach. O angaż starają się m.in. atakujący reprezentacji Iranu Amir Ghafour, Brazylijczyk Renan Buiati Portorykańczyk Maurice Torres i Baroti znani z występów w ZAKSIE, Christian Fromm z Jastrzębskiego Węgla, Amerykan Kyle Russell czy wreszcie pochodzący z Kuby Ishosvany Hernandez.

Nikt jednak nie może się równać z Konarskim. To przecież dwukrotny mistrz świata (2014, 2018). Skąd pomysł, by zgłosić się do egzotycznej ligi? – Zapisanie się na taką listę to po prostu dodatkowe wyjście. Zresztą gra w tamtejszej lidze za takie pieniądze byłaby ciekawym doświadczeniem – wyjaśnił atakujący reprezentacji Polski, który był już dogadany z szefami Jastrzębskiego Węgla na przedłużenie umowy na kolejny sezon.

Pandemia koronawirusa spowodowała jednak, że do finalizacji rozmów nie doszło. Klub musiał dokonać cięć w finansach, skorygował ofertę, na którą Konarski nie przystał. Od tamtej pory jest wolnym zawodnikiem. Opcja koreańska nie jest jedyną, jaką rozpatruje. Ma też oferty z klubów tureckich. A tamtejszą ligę zna doskonale. W sezonie 2017/18, wspólnie z Bartoszem Kurkiem, występowali w Ziraat Bankasi Ankara. Mówi się też o Rosji i Chinach.

Wirtualny wybór

Liga koreańska, jako jedyna na świecie wśród lig siatkarskich, przeprowadza draft. Do tej pory Koreańczycy organizowali specjalne obozy, podczas których testowali zaproszonych zawodników. W tym roku miał się odbyć na początku maja w Pradze. Z powodu koronowirusa został jednak odwołany, a wybór odbywa się w sposób wirtualny.

Każdy z zawodników musiał wysłać nagarnia dwóch spotkań z tego sezonu oraz składankę z najlepszymi swoimi akcjami. Analizowane są też statystyki każdego zawodnika. Wybór siatkarzy ma zostać dokonany 15 maja w Korei.

W lidze koreańskiej występuje 7 zespołów, w których może grać tylko jeden obcokrajowiec. Faza zasadnicza składa się z siedmiu rund, a gra toczy się systemem każdy z każdym. Zwycięzca od razu awansuje do finału, ekipy z miejsc 2-3 grają w półfinale.

Na zdjęciu: Dawid Konarski nie boi się żadnych wyzwań. Również… dalekowschodnich.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus