Siatkówka. Potęgi na początek

Po tygodniowej przerwie Polki wracają do rywalizacji. W ostatnim turnieju fazy zasadniczej w Sofii zagrają kolejno z Włochami, Chinami, Dominikaną i Bułgarią.


Zawody stolicy Bułgarii są arcyważne. Zdecydują, czy biało-czerwone wystąpią w turnieju finałowym w Ankarze (13-17 lipca), w którym zagra osiem czołowych ekip rozgrywek. Poza Polkami i zespołami ich czterech rywalek w stolicy Bułgarii zaprezentują się także Brazylia, Tajlandia oraz Korea Południowa, z którą biało-czerwone w ubiegłym tygodniu wygrały dwa sparingi w Radomiu.

W dotychczasowych meczach polskie siatkarki radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Po bardzo dobrym turnieju w Bossier City w Stanach Zjednoczonych, gdzie odniosły trzy zwycięstwa i przegrały tylko raz – z Japonkami – gorzej spisały się na Filipinach, gdzie proporcje się odwróciły. Obecnie w tabeli plasują się na dziewiątym miejscu. By zapewnić sobie grę w ćwierćfinale, Polki muszą spisać się w ostatnim turnieju lepiej niż wyprzedzająca ją Tajlandia, a także będące bezpośrednio za nią Dominikana i Kanada.

Nasze zawodniczki od kilku dni są już w Sofii. Trener Stefano Lavarini zdecydował się na postawienie na Annę Stencel. Dla środkowej to dopiero pierwszy turniej w tegorocznej edycji. Do zespołu wróciły też Agnieszka Kąkolewska oraz Alicja Grabka, które grały w pierwszej imprezie w Stanach Zjednoczonych, ale nie pojechały na Filipiny.

Standardowo w tym sezonie trener Lavarini zabrał ze sobą sześć przyjmujących i ani jednej atakującej. W tym gronie nie doszło do zmian. Cieszy, że do Bułgarii z zespołem wyruszyła Martyna Łukasik, która nie zagrała w towarzyskich spotkaniach z Koreą Południową w Radomiu w związku z problemami zdrowotnymi.

By wziąć udział w finałowej rozgrywce, Polki powinny pokonać Dominikanę oraz Bułgarię. Na początek czekają je jednak starcia z potęgami. Już dzisiaj zmierzą się z Włoszkami (19.00), które z uczestników bułgarskiego turnieju są najwyżej w tabeli, bo na czwartej pozycji. By nawiązać z nimi walkę, kluczowe będzie zatrzymanie atakującej Paoli Egonu. To liderka zespołu, która regularnie zdobywa po ponad 20 punktów w meczu. Jest doskonale znana naszej rozgrywającej, Joannie Wołosz, bo wspólnie grały w mistrzu Włoch Imoco Volley Congliano. Z kolei wśród Chinek (czwartek godz. 15.30) prym wiedzie Yingying Li, która najpewniej sprawi sporo kłopotów naszej drużynie.


Na zdjęciu: Martyna Łukasik zdołała się wykurować i do Sofii poleciała.
Fot. Rouelle Umali/PressFocus