Siatkówka. Wszystko się może zdarzyć

Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovię łączy sporo. Przyjaźń kibiców i… podobne problemy z grą w tym sezonie.

Biorąc pod uwagę bieżące rozgrywki, Asseco Resovię i Jastrzębski Wegiel wiele łączy. Początkowa faza rozgrywek była dla obu klubów nieudana. Szybciej zareagowano na Podpromiu. Już na początku grudnia pracę stracił trener Roberto Serniotti. Na ławkę wrócił Andrzej Kowal i gra zespołu uległa znacznej poprawie, a najlepszym na to dowodem było niedawne zwycięstwo nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, w dodatku na jej terenie.
W Jastrzębiu ważną decyzję podjęto w pierwszej połowie stycznia. Formuła współpracy z Markiem Lebedewem się wyczerpała, dlatego postanowiono zatrudnić Ferdinando De Giorgiego.

Pokonali Francuzów

We wtorek Pomarańczowi grali w Tuluzie, w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Wygrali ze Spacer’s dopiero po tie breaku. Pucharowa przeprawa Resovii była zdecydowanie łatwiejsza – 3:0 z Ajaccio w Pucharze CEV. – Zarówno nasze wyniki, jak i ich rezultaty z tego sezonu pokazują, że w niedzielę wszystko jest możliwe. Bez wątpienia będzie to ciężka przeprawa, ale spokojnie możemy z nimi powalczyć – powiedział Damian Boruch, środkowy Jastrzębskiego Węgla.