Siatkówka. Wystawieni do wiatru

Micah Ma’a ma ważny kontrakt z katowickim klubem, ale na treningi się nie stawił. Chce bowiem grać w Turcji.


Katowiczanie rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. W pierwszych zajęciach bierze udział większość zawodników. Brakuje tylko Micaha Ma’a i nie wiadomo czy w ogóle dalej będzie występował w GieKSie. Amerykański rozgrywający zapragnął bowiem przenieść się do Turcji. Mimo obowiązującej umowy podpisał kolejny kontrakt z jednym z tamtejszych klubów, stawiając swojego dotychczasowego pracodawcę w fatalnej sytuacji.

„Dnia 20 maja 2022 agent Micaha Ma’a poinformował GKS Katowice o chęci rozwiązania kontraktu Zawodnika, obejmującego sezon 2022/2023. Mimo trudnego momentu na rynku transferowym i braku dostępnych alternatyw Klub podjął rozmowy z Zawodnikiem na temat rozwiązania umowy za porozumieniem stron. Zawodnik nie przystał na ofertę Klubu, z kolei GKS Katowice nie mógł zaakceptować propozycji Zawodnika, która narażałaby Klub na poważne straty finansowe, sportowe i wizerunkowe. W związku z tym Klub poinformował Zawodnika, że kontrakt na sezon 2022/2023 pozostaje w mocy” – czytamy (pisownia oryginalna) w specjalnym oświadczeniu klubu.

Mimo tych argumentów siatkarz, mający za sobą występy w reprezentacji USA, 31 maja przysłał do GKS mail z informacją, że rozwiązuje umowę „ze względu na nieuzasadnione zachowanie klubu”. Katowiczanie nie przyjęli jego wypowiedzenia. „Z uwagi, że nie zaistniała żadna z przesłanek zawartych w kontrakcie umożliwiających rozwiązanie umowy przez Zawodnika, spółka GKS GieKSa Katowice S.A. oświadczyła Zawodnikowi, że wypowiedzenie przez niego umowy nie wywołuje skutku prawnego i umowa zawarta 1 sierpnia 2021 roku pozostaje w mocy” – odpisali.

Działacze katowickiego klubu nie kryją oburzenia postawą Amerykanina i zamierzają walczyć o swoje. Poinformowali o zdarzeniu Międzynarodową Federację Siatkówki (FIVB), Polski Związek Piłki Siatkowej oraz Polską Ligę Siatkówki.

„Mimo wezwań do stawienia się na rozpoczęcie przygotowań Micah Ma’a nie pojawił się w Katowicach i poinformował Klub o braku woli wznowienia treningów z naszym zespołem. Tym samym GKS GieKSa Katowice S.A. nie miała innego wyjścia, jak rozpocząć procedury dyscyplinarne wobec Zawodnika przewidziane w regulacjach PLS S.A. i FIVB. Stosowne dokumenty zostały już wysłane i czekają na rozpatrzenie.
Nasz Klub pozostaje na stanowisku, że wiąże go ważny kontrakt z Micahem Ma’a i oczekuje jego przyjazdu w najbliższych dniach. Aby zagwarantować odpowiedni poziom sportowy drużyny i właściwą jakość przygotowań do nadchodzącego sezonu, Klub 1 sierpnia rozpoczął poszukiwania zawodnika celem uzupełnienia składu” – poinformowali działacze.

Postępowanie Amerykanina postawiło GKS w bardzo trudnym położeniu. Klub stracił jednego z czołowych swoich graczy, a do tego na kluczowej pozycji. Ma’a bowiem należał do najlepszych rozgrywających Plus Ligi. Wystąpił w 29 spotkaniach, w których wywalczył 104 punkty, co na rozgrywającego jest więcej niż przyzwoitym wynikiem. Jego atutem jest też zagrywka, o czym świadczy 30 asów. Szybkie znalezienie następcy będzie piekielnie trudne, bo obecnie na rynku nie ma wyboru. Większość klasowych siatkarzy ma już bowiem podpisane umowy z klubami.

Niestety, katowiczanie w walce o sprawiedliwość wydają się być na straconej pozycji. Świadczą o tym przykłady innych polskich klubów. Z podobnymi problemami kilka lat temu zmagał się Jastrzębski Węgiel, konkretnie z Francuzem Kevinem Tillie oraz Słoweńcem Tine Urnautem. Pierwszy wolał skorzystać z intratnej propozycji z Chin, Urnaut z kolei wybrał Zenit St. Petersburg. W tym drugim przypadku jastrzębianie przynajmniej nie byli stratni finansowo, bo rosyjski klub wykupił transfer.

– To nie jest pierwszy taki przypadek w polskiej lidze, ani w naszym klubie. Możemy sobie po swojemu sprawę komentować, ale regulaminy światowej i europejskiej federacji dopuszczają takie możliwości. Chronią interesy zawodnika, kluby nie mają żadnych szans. To bardzo zły trend, ale musimy sobie poradzić – denerwował się wtedy Adam Gogol, prezes Jastrzębskiego Węgla.

Mimo podpisanych kontraktów w taki sposób zawodników traciły też Asseco Resovia (John Gordon Perrin) oraz PGE Skra Bełchatów (Taylor Sander).


Na zdjęciu: Micah Ma’a nie zamierza dłużej grać w GieKSie.
Fot. Wojciech Szubartowski/Pressfocus.pl