Siatkówka. Z energią na mistrza

To dobry zespół na początek, bo możemy wyjść bez presji i starać się grać jak najlepszą siatkówkę – mówi przed meczem z ZAKSĄ Mateusz Malinowski, atakujący „Jurajskich rycerzy”.


Zawiercianie po ponaddwudziestodniowej przerwie wracają na ligowe parkiety. Ostatni mecz rozegrali 23 grudnia, wygrywając 3:2 w Radomiu z Cerradem Eneą Czarnymi. Na przywitanie z nowym rokiem staną jednak przed arcytrudnym zadaniem. Podejmują dzisiaj (godz. 20.30) mistrzów Polski z Kędzierzyna-Koźla, którzy mogą pochwalić się serią 18 kolejnych zwycięstw!

– ZAKSA to dobrze naoliwiona maszynka do wygrywania – przyznaje Mateusz Malinowski, atakujący Aluronu CMC Warty.

Czy zawiercianie przerwą zwycięski pochód drużyny z Opolszczyzny? Szanse na to mają spore. Do starcia przystąpią wypoczęci i głodni gry. Kędzierzynianie natomiast w nowym roku rozegrali już trzy mecze i odczuwają skutki terminarzowego „maratonu”. Pokonali kolejno GKS Katowice, Czarnych Radom i w ostatni weekend Ślepsk Malow Suwałki. Z ekipą z północno-wschodniej Polski mocno się męczyli, a przecież nie jest to wcale najmocniejsza drużyna. Zdobyli komplet punktów, lecz dwa z czterech setów wygrali na przewagi, a jeden z dwóch pozostałych przegrali 23:25 i w takim samym stosunku drugi wygrali. Jak przyznają sami zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla, to był jeden z najtrudniejszych meczów w sezonie.

– Rywale postawili nam bardzo wysokie wymagania i tym bardziej cieszy zwycięstwo. Ślepsk troszkę przeważał nad nami jeśli chodzi o warunki fizyczne i miał prawie miesiąc, aby przygotować się do tego meczu. My z kolei gramy prawie co trzy dni. Jesteśmy więc nieco zmęczeni tym terminarzem. Jednak najważniejsze, to że wykorzystaliśmy błędy rywali – powiedział Jakub Kochanowski, środkowy ZAKSY, który został MVP meczu.

W Zawierciu przed dzisiejszym starciem optymistów nie brakuje.

– ZAKSA to dobry zespół, ale gramy u siebie i też jesteśmy dobrą drużyną. Są w naszej ekipie energia i dobra atmosfera. Jestem pewny, że po przerwie będziemy grać lepiej niż wcześniej. To jest sport, ale mam nadzieję, że pokonany ZAKSĘ – przekonuje Gjorgi Gjorgiew, rozgrywający Aluronu CMC Warty.

– ZAKSA to dobry zespół na początek, bo możemy wyjść bez presji na boisko i starać się grać jak najlepszą siatkówkę – wtóruje mu Malinowski.


Czytaj jeszcze: Zamurowani

W cieniu starcia z Zawierciu, w Nysie Stal zmierzy się z Cuprum Lubin (godz. 17.30). To mecz o utrzymanie. Zwycięzca będzie o krok od zrealizowania tego celu. W ekipie gospodarzy w dzisiejszym starciu prawdopodobnie zabraknie jeszcze Macieja Naliwajki. Przyjmujący przed przyjściem do Nysa grał w pierwszoligowej Olimpii Sulęcin. Jego kontrakt ma obowiązywać do końca obecnego sezonu. Wcześniej grał w AZS AGH Kraków i Gwardii Wrocław. W Stali ma zastąpić Zbigniewa Bartmana.

– Sprawy formalne związane z grą w naszym zespole będą zrealizowane w ciągu trzech najbliższych dni, więc Maciek będzie w składzie meczowym na spotkanie z Treflem Gdańsk (23 stycznia) – wyjaśnia prezes Stali, Marek Majka.


Na zdjęciu: Czy blok zawiercian znajdzie sposób na zatrzymanie Aleksandra Śliwki i jego kolegów?

Fot. Rafał Rusek/PressFocus