Siedem i wystarczy

Koniec świetnej serii GieKSy. Jej zwycięski marsz przerwali bardzo dobrze dysponowani chojniczanie, którzy jako pierwsi w tym sezonie zdołali wywieźć z Bukowej pełną pulę.


Dobiegła końca trwająca od 30 października imponująca passa GieKSy. Licznik jej zwycięstw zatrzymał się na cyfrze 7, co jest najlepszą serią katowickiej drużyny w historii występów na szczeblu centralnym. Również 7 było spotkań bez domowej porażki – Chojniczanka to pierwszy zespół, który w tym sezonie wywiózł z Bukowej pełną pulę. Wczorajsze potknięcie nie skomplikowało jednak znacząco sytuacji w tabeli, bo remis Polkowic sprawił, że na kolejkę przed zimową przerwą i tak nie ma w II lidze zespołu z większą liczbą punktów niż GKS, a losy fotela lidera rozstrzygną się w najbliższy weekend, kiedy podopiecznych Rafała Góraka czeka wyprawa do Rzeszowa.

Radość przedwczesna

To był jak na II ligę bardzo dobry, emocjonujący, trzymający w napięciu mecz, podczas którego nie można było się nudzić. Trudno jednoznacznie stwierdzić, by GieKSa miała wczoraj gorszy dzień – na porażkę nałożyło się kilka czynników, jak dobra dyspozycja rywala czy nawet trochę pecha. Oprócz gola, katowiccy kibice przed telewizorami jeszcze dwukrotnie unosili zapewne ręce w radosnym geście. Przy stanie 0:1 sędzia nie uznał jednak bramki Grzegorza Janiszewskiego, dopatrując się wcześniej faulu Filipa Kozłowskiego na Marcinie Groliku, co było bardzo kontrowersyjną decyzją. Z kolei w momencie, gdy wynik był już ustalony, po główce Arkadiusza Woźniaka (dogrywał z rożnego Adrian Błąd) piłka odbiła się od słupka. Katowiczanie nawet próbowali reklamować, że przekroczyła w powietrzu linię. Brakowało naprawdę centymetrów.

Kat Ziętarski

Katem GKS-u okazał się Robert Ziętarski. Środkowy pomocnik, który grał swego czasu na Śląsku w Nadwiślanie Góra, zanotował asystę i strzelił zwycięskiego gola. W 14 min na prawej stronie pola karnego zakręcił Marcinem Urynowiczem, skorzystał z pasywności Grzegorza Rogali i dograł wzdłuż bramki. Szymon Skrzypczak uprzedził Jędrycha i z bliska wpakował piłkę do siatki. Napastnik Chojniczanki, który wiosną 2014 był wypożyczony na Bukową z Górnika Zabrze, ma dobry czas. W 5 ostatnich meczach zdobył 5 bramek. W 50 min zaś Ziętarski trafił efektownie z dystansu po krótko rozegranym wraz z Tomaszem Mikołajczakiem rzucie wolnym. Piłka po drodze do siatki odbiła się jeszcze od słupka.

Wyjazdowe przełamanie

To bezwzględnie był kluczowy moment tego meczu. Golem na 1:2 Chojniczanka błyskawicznie odpowiedziała na wyrównujące trafienie, jakie GieKSa zaliczyła tuż po przerwie. Szymon Kiebzak dośrodkował wtedy z rzutu rożnego, a Grzegorz Janiszewski zgubił krycie i uderzył głową idealnie, w tempo. Janiszewskiego – zastępującego na środku obrony kontuzjowanego Michała Kołodziejskiego – szukała piłka, pracował na tę bramkę. Już w I połowie katowiczanie mieli mnóstwo stałych fragmentów gry, ale wtedy Kiebzak wykonywał je nie najlepiej. W roli egzekutora zastępował Adriana Błąda, który po dwóch meczach absencji wywołanej urazem wrócił do meczowej kadry, ale na boisku pojawił się dopiero w II odsłonę. Trener Rafał Górak goniąc wynik posłał w bój to, co miał najlepsze – nie tylko Błąda, lecz też Woźniaka. Maciejem Stefanowiczem próbował ożywić środek, Danianem Pavlasem – skrzydła, a Patrykiem Szwedzikiem atak. GKS napierał, ale efektu było z tego na niewiele. Chojniczanka przełamała się po 6 wyjazdach bez wygranej, dlatego katowiczanie u progu zimowej przerwy muszą zaczynać nową serię…


GKS Katowice – Chojniczanka 1:2 (0:1)

0:1 – Skrzypczak, 14 min, 1:1 – Janiszewski, 48 min (głową), 1:2 – Ziętarski, 50 min
GKS: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Janiszewski (86. Szwedzik), Rogala – Gałecki, Urynowicz (82. Stefanowicz) – Kiebzak (63. Woźniak), Kościelniak (63. Błąd), Sanocki (81. Pavlas) – Kozłowski. Trener Rafał GÓRAK.

CHOJNICZANKA: Sokół – Grobelny, Grolik, Klabnik (64. Bartosiak), Wachowiak – Kona, Ziętarski – Napołow (86. Czajkowski), Mikołajczak (86. Emche), Klichowicz (76. Orlik) – Skrzypczak. Trener Adam NOCOŃ.

Sędziował Albert Różycki (Łódź). Żółte kartki: Gałecki, Kozłowski – Ziętarski, Klabnik, Grobelny, Napołow, Emche, Orlik.

Piłkarz meczu – Robert ZIĘTARSKI.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus