Siódmy transfer z Nigerii

James Igbekeme został do końca sezonu wypożyczony z Realu Saragossa do Wisły Kraków.


Do pięciu nowych Hiszpanów i Polaka – którzy dołączyli do zespołu Radosława Sobolewskiego na start przygotowań lub w ostatnich dniach przed wznowieniem rozgrywek – trzeba dodać jeszcze jedno nowe nazwisko. Mierzący 170 centymetrów środkowy pomocnik James Igbekeme ma ważny kontrakt z Realem Saragossa, jednak dostał sygnał, że w klubie rywalizującym w hiszpańskiej La Lidze 2 jego szanse na grę są równe zeru. Już w 2022 roku Nigeryjczyk był wypożyczony do Columbus Crew z amerykańskiej Major League Soccer. Wystąpił w 23 spotkaniach (890 minut), po raz ostatni 1 września. Zasadne jest więc pytanie, w jakiej formie 27-latek pojawił się pod Wawelem.

– Pod względem fizycznym jest gotowy do grania, nie ma żadnych zaległości. Widać, że pracował nad sobą. Problemem mogą być sprawy związane z piłką, jak będzie się czuł w nowym otoczeniu. Jest do dyspozycji już na piątkowy mecz z Odrą Opole – powiedział trener „Białej gwiazdy”. Nie chciał jednak zdradzić kulisów transferu czasowego, przede wszystkim, czy klub interesował się zawodnikiem od dłuższego czasu, czy temat pojawił się dopiero w ostatnich dniach. Nawet jeżeli Igbekeme znajdzie się w kadrze na dzisiejsze spotkanie ligowe, to większe przetarcie powinien mieć jutro. O godzinie 11 w ośrodku treningowych w Myślenicach pozostali wiślacy rozegrają sparing z trzecioligową Polonią Bytom.

Wisła myślała także o wypożyczeniu bramkarza, ponieważ na uraz kolana narzekał Kamil Broda i dopiero w przyszłym tygodniu ma wrócić do zajęć na boisku. Nie wiadomo też, jak jego organizm zareaguje na większe obciążenia. Krakowianie sondowali wypożyczenie kolejnego gracza Saragossy, Alvaro Ratona, ale ostatecznie uznali, że wystarczą im zdrowi Mikołaj Biegański i Dorian Frątczak. Gdyby Broda nie mógł grać, a pojawił się dodatkowy problem, przepisy zezwalają klubom na zakontraktowanie bramkarza poza oknem transferowym.


Na zdjęciu: James Igbekeme podpisuje dokumenty w towarzystwie prezesa Jarosława Królewskiego (z lewej) i dyrektora sportowego Kiko Ramireza.
Fot. Bartek Ziółkowski/www.wisla.krakow.pl