Skoki Narciarskie. Geniusz z genem samozatracenia

– Czy ktoś taki, jak Matti Nykaenen to dobry „materiał” na idola? – zapytałem wiele lat temu jednego z cenionych dziś pracowników naukowych Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Rozmawialiśmy podczas zajęć i razem z pozostałymi słuchaczami doszliśmy do wniosku, że nie. Od tamtego czasu w życiu legendarnego „Latającego Fina”, które niespodziewanie dobiegło końca, wydarzyło się wiele. Ja tymczasem zdążyłem zrewidować swoje stanowisko i dziś wiem, że Nykaenen nie mógł być idolem na pełen etat. Idol sportowy to bowiem ktoś, kto osiąga wielkie sukcesy, ale to również postać, która tworzy szablon zachowań i jest wzorem, przede wszystkim dla młodzieży. Zarówno podczas sportowej rywalizacji, jak i poza nią. Idol winien być więc, jak – pozostając w klimacie skoków narciarskich – Adam Małysz.

Najwyżej w hierarchii

– Czasami geniusze mają w sobie gen samozatracenia. Lekkość bytu Mattiego Nykaenena była powodem Jego porażek życiowych. Czuł się artystą w każdym calu, ale nie umiał zapanować nad własnymi słabościami – napisał na Twitterze Włodzimierz Szaranowicz. Wieloletni komentator skoków narciarskich w TVP trafił w sedno. Słowo geniusz pasuje do Nykaenena idealnie. Można się rozwodzić nad tym, czy Fin to rzeczywiście najlepszy skoczek narciarski w historii. Zwykle w tego typu dywagacjach padają argumenty, że nie można porównywać zawodników z różnych epok. Coś w tym jest, jednak z drugiej strony w sporcie chodzi o to, aby być najlepszym. Nie tylko w jednych zawodach czy w jednym sezonie, ale na zawsze. – Matti należy do piątki zawodników, którzy triumfowali we wszystkich czterech najważniejszych imprezach w skokach narciarskich i jest najwyżej w tej hierarchii – nie pozostawił wątpliwości Jens Weissflog, znakomity Niemiec i największy rywal Nykaenena, który potrafił z nim wygrywać. Lata temu przyznał jednak, że jeżeli Fin był w swojej najwyższej formie, to wygrać z nim, po prostu, się nie dało.

Z dyskoteki na konkurs

Wszystkie najważniejsze osiągnięcia Mattiego Nykaenena prezentujemy w ramce. Lista, choć trudno to sobie wyobrazić, mogła być zdecydowanie dłuższa, ale już w trakcie jego sportowej kariery, w parze z kapitalnymi osiągnięciami, pojawiał się demon słabości. Całkiem niedawno, sięgając do bardziej współczesnej historii skoków narciarskich, inny ze słynnych Finów, Janne Ahonen, przyznał, że w Planicy skakał pod wpływem alkoholu. Polskich kibiców rozbawiła historia opowiedziana w programie Kuby Wojewódzkiego przez Piotra Żyłę, który poszedł oddać skok po piwku.

Tymczasem Nykaenen stawał do konkursów prosto z… dyskoteki. I wygrywał. Tak było 1 stycznia 1989 roku w Garmisch-Partenkirchen, kiedy to odniósł ostatnie, 46. zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Zresztą dwa lata wcześniej tuż po konkursie w Ga-Pa został wyrzucony z Turnieju Czterech Skoczni za wywołanie awantury w trakcie alkoholowej libacji. Pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami był jednak czas absolutnie największej chwały nie tylko w karierze Fina, ale w historii skoków narciarskich.

Jak hokeiści NHL

Calgary 1988 i trzy złote medale olimpijskie, czyli coś, czego w historii skoków nie dokonał nikt. To nie były przypadkowe zwycięstwa, a wywalczone dzięki lepszym notom za styl, gdy o profitach związanych z wiatrem i belką startową nikomu się wówczas nie śniło. Nykaenen deklasował konkurencję w każdym konkursie. Na średniej skoczni wygrał o 17, a na dużej o 16,1 punktu. Poprowadził też fińską drużynę do zwycięstwa, która bez niego przegrałaby konkurs z Jugosłowianami. 25-letni wówczas skoczek z Jyvaskyla stał się największą gwiazdą kanadyjskich igrzysk, a podobną popularnością spośród przedstawicieli sportów zimowych mogli cieszyć się jedynie hokeiści NHL, których w turnieju olimpijskim jeszcze zabrakło. Do ojczyzny wrócił jako bohater. Kibice byli dumni, chociaż zdawali sobie sprawę z tego, jaki tryb życia prowadzi ich idol. Czy jednak ktoś przewidział, że tak to się wszystko skończy?

„Pozdrowienia z piekła”

Kres kariery sportowej Nykaenena nastąpił w 1991 roku, a przyczyna była dość prozaiczna, bo przecież skoczek miał wówczas tylko 28 lat, czyli cztery lata mniej, aniżeli liczy sobie dziś Kamil Stoch. Fin, który był arogancki w stosunku do rywali i nie tylko, postanowił, że nie będzie pracował nad przejściem na styl V, który zaczął dominować na skoczniach. Swój ostatni konkurs podczas MŚ w Val di Fiemme skończył na ostatnim miejscu i powiedział dość. Wtedy zaczęło się najgorsze. W 2006 roku Nykaenen napisał autobiografię pt. „Pozdrowienia z piekła”. Tytuł całkiem wymowny…
Lista kłopotów, w które popadł, nie jest krótsza od listy sukcesów. Alkoholizm, dla którego sprzedał swoje trofea, napaść z nożem na sąsiada, wielokrotnie znęcanie się nad partnerkami, więzienie, ale też próby kariery wokalnej i występy w charakterze striptizera. Sześć razy zawierał związek małżeński. Ma troje dzieci, które jednak nie chcą z nim kontaktu. W ostatnim z wywiadów, opublikowanym kilka tygodni temu, przyznał, że brakuje mu kontaktu z wnukami. I, że ze względu na postępującą cukrzycę, nie czuje się najlepiej. Jak na razie nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci „Latającego Fina”.

Największe osiągnięcia Mattiego Nykaenena

Igrzyska olimpijskie
Sarajewo 1984: złoto (duża ind.), srebro (normalna ind.).
Calgary 1988: złoto (duża ind.), złoto (normalna ind.), złoto (duża druż.).

Mistrzostwa świata
Oslo 1982: złoto (duża ind.), brąz (duża druż.).
Engelberg 1984: złoto (duża druż.).
Seefeld 1985: złoto (duża druż.), brąz (duża ind.).
Oberstdorf 1987: złoto (duża druż.), srebro (normalna ind.)
Lahti 1989: złoto (duża druż.), brąz (duża ind.)

Mistrzostwa świata w lotach
Harrachov 1983: brąz.
Planica 1985: złoto.
Bad Mittendorf 1986: brąz.
Oberstdorf 1988: brąz.
Vikersund 1990: srebro.

Puchar Świata
1. miejsce: 1982/83, 1984/85, 1985/86, 1987/88.
2. miejsce: 1983/84.
46 wygranych i 76 razy na podium w konkurach PŚ.

Turniej Czterech Skoczni
1. miejsce: 1982/83, 1987/88.
2. miejsce: 1984/85, 1988/89.
3. miejsce: 1983/84.