Skoki Narciarskie. To jest czas przebudzenia!

Cztery z pięciu ostatnich Turniejów Czterech Skoczni wygrywali Polacy. O to, by podtrzymać świetną passę będzie jednak bardzo trudno.


Wspaniale byłoby, gdyby polscy skoczkowie obudzili się podczas ulubionej kompetycji, która od ponad 20 lat – w okresie świąteczno-noworocznym – gości w naszych domach. Sześciu reprezentantów Polski zaprezentuje się w dzisiejszych kwalifikacjach do pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni, który – tradycyjnie – odbędzie się na obiektach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen. W ostatnich latach podczas niemiecko-austriackiej rywalizacji, nasi skoczkowie bardzo mocno rozpieścili kibiców. Wygrali przecież cztery z pięciu edycji. Najpierw, dwa razy z rzędu, a za drugim razem z kompletem czterech zwycięstw konkursowych, po „Złotego Orła” sięgnął Kamil Stoch. Na chwilę okazałe trofeum nasi skoczkowie oddali Ryoyu Kobayashiemu, ale po rocznej nieobecności orzeł wrócił do gniazda. Dzięki Dawidowi Kubackiemu, którego w styczniu 2021 wyręczył Kamil Stoch.

Inni skakać nie przestaną

Świeże to i piękne wspomnienia, ale prawda jest taka, że obecnie nie mamy zbyt wielu powodów do optymizmu. Polacy skaczą w tym sezonie słabo i na pewno nie tak, by myśleć o kolejnym wielkim sukcesie. Tylko raz, a rozegrano w tym sezonie już dziewięć konkursów indywidualnych, polski skoczek stanął na podium. Trzeci w Klingenthal był Stoch, który jest zresztą jedynym „biało-czerwonym”, który w trwającej rywalizacji pucharowej był w stanie zmieścić się w pierwszej dziesiątce. Taka sztuka udała mu się czterokrotnie. Ufamy naszemu mistrzowi i wierzymy głęboko w to, że ustabilizuje swoją formę na wysokim poziomie. Turniej Czterech Skoczni jest ku temu najlepszą okazją, bo licząc od dziś, aż do święta Trzech Króli, „Rakieta z Zębu” powinna oddać dwanaście ocenianych skoków, nie licząc serii próbnych. Taki rytm powinien posłużyć bardziej, aniżeli mozolny trening.

Sęk jednak w tym, że przekonani jesteśmy iż pozostali nie przestaną skakać. Rywale, co pokazali wiele razy w bieżącym sezonie, są w formie. Przede wszystkim lider Pucharu Świata, czyli Karl Geiger. Na Niemcu ciąży ogromna presja przed inauguracją Turnieju. Otóż żaden skoczek z tego kraju nie wygrał tradycyjnych zawodów od… 20 lat! Ostatnim, który tego dokonał, był Sven Hannawald, który w 2002 roku, jako pierwszy historii, triumfował w zawodach z kompletem czterech konkursowych zwycięstw. – Może w tym roku w końcu się uda. Mam nadzieję, że moja specjalna rocznica zostanie godnie uczczona przez niemieckich skoczków. Bywało, że mieliśmy w przeszłości kilku faworytów, ale jakoś nie szło. Mam nadzieję, że teraz jest nasza kolej – mówił niedawno w rozmowie z niemieckimi dziennikarzami Hannawald.

Powtórka z historii? Bardzo prosimy

Geiger, gość z Oberstdorfu, gdzie rozpoczyna się Turniej, jest tylko jednym z wielu rywali polskich skoczków, bo znakomicie prezentują się m.in. Ryoyu Kobayashi, a Halvora Egnera Graneruda w każdej chwili stać na duże rzeczy. Nie można również zapomnieć o Austriakach. Jan Hoerl, jedna z rewelacji tego sezonu, pochodzi z Bischofshofen, czyli z miejsca ostatniego z konkursów, a Stefan Kraft chciałby powtórzyć wynik z 2015 roku, kiedy to wygrał cały cykl. Konkurencja jest zatem zacna, a nie można zapominać o tym, że Turniej Czterech Skoczni potrafi kreować nowe gwiazdy. My, wspominając sukces Adama Małysza z 2001 roku, jesteśmy tego najlepszym przykładem.

Dawid Kubacki, wygrywając zawody 19 lat po mistrzu z Wisły, również zaskoczył. Wiadomo, że „Mustaf” miał już wówczas na swoim koncie tytuł mistrza świata, ale przed rozpoczęciem rywalizacji w Niemczech i w Austrii niewielu na niego stawiało. Bo sezon 2019/20 skoczek z Szaflar rozpoczął przeciętnie. Mało tego. W ostatnim konkursie przed Turniejem – w Engelberu – zajął… 47. miejsce. W tym sezonie również ostatnią próbą przez T4S były zawody w Szwajcarii. Kubacki zajmował w tych konkursach, kolejno, 48 i 42. miejsce! Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, by historia się powtórzyła, choć takie podejście trąca o imaginację.

Najrzadziej na podium

Stoch i Kubacki nie są jedynymi polskimi skoczkami, którzy podczas Turnieju Czterech Skoczni osiągali sukcesy. Drugie miejsce zajął – w 2017 roku – Piotr Żyła. „Wiewiór” z Wisły jest w tym roku zawodnikiem numer dwa w naszym zespole. W tym sezonie punktował w 7 z 9 konkursów, ale jego najwyższa lokata, to 14. pozycja w Klingenthal. W tej sytuacji trudno o optymizm. Który jednak pojawił się po mistrzostwach Polski, które rozgrywane były tuż przed świętami w Zakopanem. Druga próba najstarszego w naszym obozie zawodnika była znakomita i pozwoliła na awans z 8 na 2. miejsce. Po skoku Żyła żartował nawet z Dawidem Kubackim, który zasugerował, że kolega z zespołu wylądował telemarkiem. – Próbuję, cały czas próbuję – uśmiechał się zawodnik, który jest aktualnym mistrzem świata na skoczni normalnej.

Przed inauguracją Turnieju warto wspomnieć, że obiekt w Oberstdorfie nie należy do ulubionych, jeżeli chodzi o polskich skoczków. Spośród skoczni Turnieju Czterech Skoczni, „biało-czerwoni” najrzadziej stawali na tym obiekcie na podium. Dziesięciokrotnie. Jedynym naszym zwycięzcą, z 2017 roku, jest Kamil. Stoch. Ponadto trzy razy nasi stawali na drugim stopniu, a sześć razy plasowali się na trzecim miejscu. Choć z drugiej strony właśnie w Oberstdorfie Polak stanął „na pudle” w latach odległych. W 1970 roku trzecie miejsce zajął Tadeusz Pawlusiak, a wcześniej tylko Józef Przybyła dostąpił zaszczytu bycia w czołowej trójce podczas niemiecko-austriackich zawodów.

Reprezentacja Polski na 70. Turniej Czterech Skoczni

Kamil STOCH

ur. 25 maja 1987 r.
Startów w Turnieju 15.
Najlepsze miejsce 1 (2017, 2018, 2021).
Zwycięstw (miejsc na podium) 3 (3).
Zwycięstw w konkursach (miejsc na podium) 7 (12).

Dawid KUBACKI

12 marca 1990 r.
Startów w Turnieju 11.
Najlepsze miejsce 1 (2020).
Zwycięstw (miejsc na podium) 1 (2)
Zwycięstw w konkursach (miejsc na podium) 2 (9)

Piotr ŻYŁA

ur. 16 stycznia 1987 r.
Startów w Turnieju 11.
Najlepsze miejsce 2 (2017).
Zwycięstw (miejsc na podium) 0 (1).
Zwycięstw w konkursach (miejsc na podium) 0 (2).

Andrzej STĘKAŁA

ur. 30 czerwca 1995 r.
Startów w Turnieju 2.
Najlepsze miejsce 6 (2021).
Zwycięstw (miejsc na podium) 0 (0)
Zwycięstw w konkursach (miejsc na podium) 0 (0).

Jakub WOLNY

ur. 15 maja 1995 r.
Startów w Turnieju 3.
Najlepsze miejsce 29 (2019).
Zwycięstw (miejsc na podium) 0 (0)
Zwycięstw w konkursach (miejsc na podium) 0 (0).

Paweł WĄSEK

ur. 2 czerwca 1999 r.
Startów w Turnieju debiutant.
Najlepsze miejsce -.
Zwycięstw (miejsc na podium) 0 (0).
Zwycięstw w konkursach (miejsc na podium) 0 (0).
Program Turnieju Czterech Skoczni


28 grudnia
Oberstdorf, kwalifikacje (16.30)

29 grudnia
Oberstdorf, konkurs (16.30)

31 grudni
Garmisch-Partenkirchen, kwalifikacje (14.00)

1 stycznia
Garmich-Partenkirchen, konkurs (14.00)

3 stycznia
Innsbruck, kwalifikacje (13.30)

3 stycznia
Innsbruck, konkurs (13.30)

5 stycznia
Bischofshofen, kwalifikacje (16.30)

6 stycznia
Bischofshofen, konkurs (16.45)


Na zdjęciu: Dawid Kubacki (w środku) dwa lata temu, tuż przed Turniejem Czterech Skoczni, koszmarnie spisał się w Engelbergu. Tym razem było podobnie, a zatem…

Fot. Tadeusz Mieczyński/Pressfocus