Skra Częstochowa. Bursztyn znaleziony w Szczecinie

Na stadionie przy ulicy Bukowej Skra pokaże swoje nowe oblicze.


Pierwszy tydzień pracy po urlopach drużyna Skry Częstochowa podsumuje wyjazdowym spotkaniem z GKS-em Katowice. Dla Jakuba Dziółki będzie to także pierwsza okazja do zobaczenia w akcji swoich nowych zawodników, a trzeba dodać, że w sobotniej potyczce na stadionie przy ulicy Bukowej nowych twarzy w zespole gości nie zabraknie.

Z drużyną, która w minionym sezonie zdobyła miano „bezdomnego twardziela”, jako pierwszy pożegnał się napastnik Kamil Wojtyra, po wyleczeniu kontuzji przechodząc do Chrobrego Głogów. Nie zostaną przedłużone dobiegające końca 30 czerwca kontrakty bramkarza Mateusza Kosa i obrońcy Mariusza Holika, a umowa z pomocnikiem Mikołajem Kwietniewskim została rozwiązana za porozumienie stron. Jeżeli dodamy do tego fakt, że czterem zawodnikom: bramkarzowi Nikodemowi Sujeckiemu, stoperowi Aleksandrowi Paluszkowi, pomocnikowi Bartoszowi Baranowiczowi i napastnikowi Maciejowi Masowi kończą się wypożyczenia, to się okaże, że pod Jasną Górą przyszedł czas budowania nowej ekipy.

Sześciu nowych zawodników

Sztab szkoleniowy, w którym także nastąpiła zmiana, bo trenera bramkarzy Andrzeja Bledzewskiego, który przeszedł do GKS-u Tychy zastąpił Jacek Jankowski związany poprzednio z Łódzkim Klubem Sportowym, ma więc sporo pracy. Zaczęła się od sprowadzania zawodników. Letnie okienko transferowe otworzyli Beniamin Czajka wypożyczony z Wisły Płock stoper, grający miniony sezon w Stomilu Olsztyn oraz Damian Hilbrycht, pomocnik występujący ostatnio w Resovii. Ich śladem poszli napastnicy Filip Kozłowski, któremu kończy się kontrakt w GKS-ie Katowice oraz Jakub Sangowski, wypożyczony z Warty Poznań. Kolejnym wypożyczonym zawodnikiem jest obrońca Jan Flak z Górnika Zabrze, ale grający w rundzie wiosennej w II-ligowej Wiśle Puławy, natomiast kandydatem do zajęcia miejsca między słupkami będzie [Jakub Bursztyn], który ma za sobą 13 występów w ekstraklasie w barwach Pogoni Szczecin, gdzie spędził ostatnie pięć lat, większość meczów oglądając jednak z ławki rezerwowych bądź z trybun.

Za plecami Stipicy

– Na pewno tego czasu nie mogę spisać na straty – stwierdził wychowanek Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi w swoim pierwszym wywiadzie na klubowej stronie. – Szczególnie z ostatnich trzech lat współpracy z Dantem Stipicą i trenerem Andrzejem Krzyształowiczem jestem bardzo zadowolony. Oczywiście, grania było mało, ale jeśli chodzi o treningi, to trener Andrzej wyciągnął maksa z zawodnika, który nie gra. Mam takie odczucia, że naprawdę się rozwinąłem. Pora jednak na kolejny krok, pora na mecze. Nadszedł czas, żeby grać i udowodnić swoją wartość na boisku. Patrząc na wyniki Skry z poprzednich rozgrywek liczę na to, że czeka nas sezon, w którym będziemy chcieli się nie tylko utrzymać. Nie zakładam z góry, że będziemy grać o awans czy o baraże, ale na pewno nie mam zamiaru grać tutaj tylko o utrzymanie i będę chciał wyciągnąć coś więcej z nadchodzącego sezonu.

Wyjazdowa jesień

Wysoko mierzą jednak także pozostali zawodnicy, zarówno ci, którzy zostali w zespole jak i ci, którzy do niego dołączyli, więc kibice Skry liczą, że znowu będą się mieli z czego cieszyć. Czekając na wynik spotkania z GKS-em Katowice oraz kolejnych sparingów i meczów ligowych w roli gospodarza w Bełchatowie, po cichu liczą także na informację o tym, że zaczną wreszcie oglądać swoją drużynę w Częstochowie. Jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, że to może być znacznie trudniejsze zadanie niż zbudowanie drużyny, która jesienią znowu zaskoczy rywali swoją grą i zdobywać będzie punkty.


Na zdjęciu: Bramkarz Jakub Bursztyn liczy na regularną grę w Skrze Częstochowa.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus