Skra Częstochowa. Coraz bardziej aktywni w ataku

Skra zdobyła w tym sezonie dopiero 7 bramek i jedzie do Olsztyna przełamać strzelecką niemoc.


Na początek 15 kolejki I ligi Stomil Olsztyn podejmie jutro o godzinie 18.00 Skrę Częstochowa. Przedostatnia drużyna gościć będzie bezdomnego beniaminka, który ma 4 punkty więcej i chce utrzymać swoją przewagę nad strefą spadkową.

– Po bezbramkowym remisie w Tychach zawodnicy mieli wolną niedzielę – mówi trener częstochowian Jakub Dziółka. – Wróciliśmy jeszcze do tego spotkania na poniedziałkowej analizie, a już od wtorku, trenując codziennie, wszystko podporządkowaliśmy przygotowaniom do meczu w Olsztynie.

Od 20 września

Dzisiaj częstochowianie po analizie gry rywala, przedpołudniowym treningu i obiedzie o godzinie 12.30 wsiądą do autokaru i wyruszą w daleką podróż.

– Na szczęście po meczu w Tychach nikt z zawodników nie narzekał na urazy więc kadrowych problemów nie zanotowałem – dodaje szkoleniowiec Skry. – Odnotowałem natomiast kolejny mecz bez strzelonego gola, bo ostatnią bramkę zdobyliśmy 20 września w wygranym 2:1 meczu z Arką w Gdyni. Później było sześć – licząc z Pucharem Polski – bezbramkowych występów.

Nie powiem, że mnie to denerwuje, bo to chyba niewłaściwe słowo w tej sytuacji. Bardziej pasuje tu stwierdzenie, że to nas wszystkich mobilizuje do jeszcze mocniejszej pracy nad tym elementem. Jesteśmy coraz bardziej aktywni w ataku, ale na razie efekty widać jedynie w statystykach meczowych, bo oddajmy średnio 13 strzałów na mecz, ale ciągle nie trafiamy. Zdajemy sobie sprawę, że sama najlepsza nawet gra w defensywie nie zapewni nam zrealizowania naszego celu, bo samymi remisami nie da się utrzymać.

Mamy świadomość, że musimy strzelać żeby wygrywać i rozmawiamy o tym oraz poświęcamy temu na treningach sporo czasu. Z drugiej jednak strony nie chcemy zawiązać sobie pętli na szyi i wychodzić na boisko z tą presją, że musimy zdobyć bramkę. Musimy zagrać najlepiej jak potrafimy w każdym elemencie, czyli trafienia dołożyć do skutecznej gry obronnej. Nie muszą być efektowne. Niekoniecznie piłka ma wpaść w okienko. Byle tylko znalazła się za linią bramkową.

Potrafią wygrywać

Bilans bramkowy 7:13 najlepiej pokazuje gdzie Skra ma największy problem, ale Jakub Dziółka skupia się nie tylko na nim. Bardziej koncentruje się na tym jak pokonać Stomil.

– Olsztynianie zajmują wprawdzie przedostatnie miejsce w tabeli, ale dla nich jest to tylko dodatkowa motywacja – zapewnia trener częstochowian. – Potrzebują punktów, a o tym, że potrafią wygrywać przekonały się tak mocne drużyny jak Miedź Legnica czy GKS Tychy. Jedziemy więc na piątkowy mecz przygotowani na to, że czeka nas trudna przeprawa z wymagającym rywalem, który ma indywidualności.

W ofensywie groźny jest Patryk Mikita. Nie można też zapominać, że bramki potrafi zdobywać Merveille Fundambu. Drugą linią kieruje Wojciech Reiman, a w obronie także nie brakuje doświadczonych zawodników. My też jednak mamy swoje mocne strony i chcemy je w Olsztynie pokazać, żeby wyciągnąć z tego spotkania ile się da.


Fot. ks-skra.pl/Grzegorz „GU-STAFF” Przygodziński