Skra Częstochowa. Ojrzyński zastąpi Kosa?

Kadrowe dylematy w Skrze Częstochowa mogą być przebojem letniego okienka transferowego


Na razie poza odejściem Kamila Wojtyry, który po wyleczeniu kontuzji nie będzie strzelał goli dla Skry, bo przeprowadził się do Chrobrego Głogów, częstochowianie oficjalnie nie rozstali się z żadnym piłkarzem. Nie znaczy to jednak, że na rozpoczynające się dzisiaj przygotowania do nowego sezonu stawią się ci sami zawodnicy, którzy byli do dyspozycji Jakuba Dziółki na mecie minionych rozgrywek.

Wiadomo, że kończą się wypożyczenia czterech zawodników: napastnika Macieja Masa z Jagiellonii Białystok, bramkarza Nikodema Sujeckiego z Pogoni Szczecin oraz pomocnika Bartosza Baranowicza i stopera Aleksandra Paluszka z Górnika Zabrze.

Oddać w dobre ręce

– Prowadzimy rozmowy, ale mamy świadomość, że sami sobie „utrudniliśmy” negocjacje, bo ci zawodnicy grając u nas w minionym sezonie nabrali wartości – mówi prezes Artur Szymczyk. – Olek Paluszek to znowu zawodnik powoływany do reprezentacji młodzieżowej, do której dostał się też Bartek Baranowicz. Jako nasi zawodnicy grali również w „młodzieżowce” Maciek Mas i Nikodem Sujecki.

A więc ich macierzyste kluby, dziękując nam za rozwój tych zawodników, mogą chcieć ich „odzyskać”, albo, gdyby się u nich nie załapali w kadrze na ekstraklasę, szukać dla nich nowych pracodawców na wyższym pułapie. Wydaje mi się, że możemy pomarzyć o tym, że z tej czwórki dwójka może zostać u nas na następny sezon, a realne wydaje się tak naprawdę pozostanie jednego z nich. Ich miejsce zajmą jednak kolejni młodzi, których macierzyste kluby będą chciały oddać w dobre ręce.

Do „świątyni” pod Jasną Górą

Do zespołu mają dołączyć Damian Hilbrycht, czyli 24-letni pomocnik wychowany w Rekordzie Bielsko-Biała, ale z I-ligowym doświadczeniem w Podbeskidziu i GKS-ie Bełchatów, a ostatnio grający w Resovii. Pod Jasną Górę zmierza także 26-letni napastnik Filip Kozłowski, któremu kończy się kontrakt z GKS-em Katowice.

Najbardziej gorącym tematem jest jednak kwestia obsada bramki, z której wyfrunął Mateusz Kos. 35-letni golkiper, który jesienią wypromował się w Skrze imponując „bezbramkową” formą, żegna się z klubem, który szukając obsady „świątyni” pod Jasną Górą zaglądnął do Liverpoolu. Jego 19-letni bramkarz Jakub Ojrzyński, wychowanek Ajaksu Częstochowa, rozgląda się za polskim klubem, w którym mógłby się rozwijać. Pytanie zostało więc zadane.


Na zdjęciu: Bramkarz Jakub Ojrzyński z zahaczeniem o Liverpool może wylądować w I-ligowcu z Częstochowy.

Fot. Paweł Jaskółka/Pressfocus