Skra Częstochowa. Po puchar bez napastnika

W czwartek prezentacja nowego trenera i rozpoczęcie okresu przygotowawczego, równolegle toczone negocjacje z zawodnikami, a już w niedzielę pierwszy mecz o stawkę. To szalone dni Skry Częstochowa.

To jest mecz z podtekstami. Jutro (16.30) w ramach rundy wstępnej Pucharu Polski częstochowianie zmierzą się ze Stalą Stalowa Wola – tą samą, która nie dalej jak kilka dni temu zarzuciła im korupcyjną propozycję i oferowanie wycofania się z II-ligowych rozgrywek w zamian za 2 miliony złotych, co finalnie pozwoliłoby klubowi z Podkarpacia uniknąć degradacji jako najwyżej sklasyfikowanemu spadkowiczowi.

Zarząd Skry wystosował oświadczenie oburzony tymi insynuacjami stalowowolan, którzy złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. – Z dużym spokojem czekamy na rozwój tej sprawy. Dla mnie podtekstów nie ma. Ważna jest sportowa rywalizacja – przekonuje Artur Szymczyk, prezes Skry.

Bagaż zaufania

To dla II-ligowca spod Jasnej Góry bardzo gorący czas. Dopiero w czwartek spotkał się na pierwszym treningu, tego dnia ogłosił też nazwisko nowego szkoleniowca – został nim Marek Gołębiewski – a już w niedzielę trzeba będzie grać o stawkę.

– O zatrudnieniu trenera Gołębiewskiego zaważyły bardzo dobre opinie, jakie zebraliśmy, a także wspólna wizja. Wiele osób bardzo ceni jego pracę, trener nie boi się stawiać na młodych, perspektywicznych zawodników, a taka jest też filozofia naszego klubu, dlatego było nam po drodze – mówi Artur Szymczyk, czyli prezes klubu, który nie zwykł zwalniać szkoleniowców.

W najnowszej historii Skry próżno szukać kogoś zwolnionego w trakcie sezonu wskutek słabych wyników. Tu daje się pracować, o czym przekonał się poprzednik Gołębiewskiego, Paweł Ściebura, który przed dwoma laty zachował posadę, choć rozpoczął sezon od sześciu z rzędu porażek.

– Nowy trener chyba też przeanalizował, że tak to już w Skrze bywa. Dajemy duży bagaż zaufania, który można wykorzystać. Nie działamy nerwowo – podkreśla szef częstochowskiego II-ligowca.

Masowe podpisywanie

Wyzwaniem było znalezienie trenera, wyzwaniem jest też skompletowanie kadry, jaka będzie reprezentować Skrę w nowym sezonie. – Na tę chwilę opuszcza nas pięciu zawodników. Tylko albo aż… – zaznacza Szymczyk.

W zespole nie zobaczymy już Konrada Andrzejczaka, Oktawiana Obuchowskiego, Daniela Rumina, Dawida Wolnego i Kamila Zalewskiego. Andrzejczak, Wolny i Zalewski mają zakotwiczyć w II-ligowym beniaminku, Sokole Ostróda. Obuchowski szuka klubu, a Rumin skorzystał z propozycji trenera… Ściebury, który zabrał go ze sobą do I-ligowego GKS-u Jastrzębie. Odejścia Wolnego i Rumina powodują, że drużyna nie ma dziś nominalnego napastnika.


Czytaj jeszcze: Wybór nieoczywisty

– Trener musi uzupełnić tych pięć miejsc. Na pewno będą to młodzi zawodnicy. Obawy jakieś są, ale muszą być… – zawiesza głos prezes Skry.
Wczoraj wygasające kontrakty przedłużyli Rafał Brusiło, Mariusz Holik, Mateusz Kos, Krzysztof Napora, Dawid Niedbała, Piotr Nocoń i Lucjan Zieliński. Wkrótce to samo powinni zrobić Adrian Błaszkiewicz, Adam Olejnik i Sebastian Rogala.

Ważne umowy nadal mają Daniel Błędowski, Adam Mesjasz, Radosław Gołębiowski, Maciej Kazimierowicz, Artur Kowalczyk, Bartosz Olszewski czy Marcel Przygodzki. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Michała Kiecy. Skrzydłowy był wiosną wypożyczony z Zagłębia Sosnowiec i od decyzji klubu ze Stadionu Ludowego zależy, co dalej.

Lider zostaje

Dla kibiców najistotniejszą informacją jest pozostanie Piotra Noconia. 30-letnim środkowym pomocnikiem, „mózgiem” i liderem zespołu, interesowała się I-ligowa Puszcza Niepołomice, ale zdecydował się na prolongowanie pobytu w Skrze.

– Obawialiśmy się, czy zostanie, ale nie ukrywajmy, że to doświadczony zawodnik. Nie wszyscy postawią dziś na 30-latka, delikatnie rzecz ujmując, choć wartością sportową Piotrek zasłużył na to, by patrzeć nie w metrykę, a jego umiejętności czy statystyki. Cieszymy się, że zostaje z nami – przyznaje Artur Szymczyk.

Trener Gołębiewski, wcześniej pracujący w Ząbkovii, Pilicy Białobrzegi czy Escoli Varsovia, tuż po podpisaniu umowy z klubem też złapał za telefon i zaczął obdzwaniać zawodników. Jutro przed nim pierwsze wyzwanie.
– Mecz ze Stalą będzie zagrany na świeżości. Zawodnicy będą chcieli pokazać, że są przydatni dla zespołu, pokazać się przed nowym trenerem, który pierwszy raz będzie ich widział w akcji. Zaangażowania nie powinno zabraknąć. Oby przełożyło się ono na dobry wynik – mówi Artur Szymczyk.


RUNDA WSTĘPNA PUCHARU POLSKI

(grają zespoły z miejsc 12-18 poprzedniego sezonu II ligi)

Lech II Poznań – Elana Toruń – sobota, 12.00
Błękitni Stargard – Legionovia – sobota, 13.00
Skra Częstochowa – Stal Stalowa Wola – niedziela, 16.30
Górnik Polkowice – Gryf Wejherowo – nie odbędzie się, goście wykluczeni z rozgrywek za wydarzenia z meczu z Lechią Gdańsk w poprzedniej edycji PP.


Na zdjęciu: Kibice w Częstochowie mogą cieszyć się, ze barw Skry nadal będzie bronić Piotr Nocoń.
Fot. Rafał Rusek/Pressfocus