Skra Częstochowa. Przetarcie z najlepszymi

Beniaminka pierwszej ligi czekają wymagające spotkania sparingowe przed nowym sezonem. Częstochowianie zmierzą się w nich między innymi z Rakowem i Wisłą Płock.


Zawodnicy Skry po niewątpliwym sukcesie, jakim jest awans do pierwszej ligi nie mają czasu na dłuższy odpoczynek. Drużyna z Loretańskie niewiele ponad dwa tygodnie od finałowego spotkania baraży z KKS-em Kalisz rozpocznie przygotowania do kolejnego sezon. Od piątego do 10 lipca częstochowianie przejdą testy medyczne i rozpoczną treningi na swoich obiektach. Następnie rozpoczną serię meczów sparingowych.

Na 10 lipca pierwotnie zaplanowane było spotkanie ze spadkowiczem z pierwszej ligi – GKS-em Bełchatów. Skra jednak rozegra tego dnia mecz ze zdecydowanie poważniejszym przeciwnikiem. 10 lipca uda się do Warki na spotkanie z Wisłą Płock. Następne sparingi mają już zostać rozegrane w Częstochowie i jej okolicach. Cztery dni po starciu z Wisłą rywalem Skry będzie IV-ligowy Znicz Kłobuck.

18 lipca częstochowian czeka pojedynek z doskonale znanym sobie przeciwnikiem zza między. Skra zmierzy się z Rakowem, który tym meczem zakończy okres przygotowawczy przed nowym sezonem i eliminacjami do europejskich pucharów. Ekipa z Loretańskiej rozegra jeszcze dwa sparingi – z Przemszą Siewierz i rezerwami Górnika Zabrze. W kolejnym tygodniu (31 lipca) ruszy już nowy sezon ligowy.

Nie wiadomo, w jakim składzie do pierwszoligowych rozgrywek przystąpi Skra. Ekipę z Loretańskiej opuścił już Mikołaj Biegański i Titas Milaszius. 19-latek zasilił Wisłę Kraków. Litwin z kolei wrócił do Wisły Płock z wypożyczenia, po czym zakontraktowało go Podbeskidzie.

Niepewna jest też przyszłość Kamila Wojtyry. 22-letni napastnik w ostatnim sezonie zdobył aż 24 gole w 35 ligowych spotkaniach. Były zawodnik Znicza Kłobuck i Rakowa Częstochowa swoimi występami przykuł uwagę drużyn ekstraklasowych i może niedługo opuścić drużynę z Loretańskiej. Na razie nie ma głosów wskazujących, aby beniaminek miał w najbliższych dniach dokonywać wzmocnień. Te jednak wydają się niezbędne, aby utrzymać się na zapleczu ekstraklasy.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus