Skra Częstochowa. Reprezentacyjne podsumowanie

Na progu sezonu pod Jasną Górą mogą liczyć zyski.


Przed ostatnią kolejką sezonu włodarze Skry mogą być zadowoleni. Beniaminek I ligi już 6 maja zapewnił sobie utrzymanie na zapleczu ekstraklasy i na finiszu rozgrywek podopieczni Jakuba Dziółki mogą cieszyć z efektów solidnie wykonanej pracy. Nawet wiosenny bilans, w którym częstochowianie zdobyli tylko 10 punktów za jedno zwycięstwo i 7 remis, a 5 razy zeszli z boiska pokonani, nie psuje nikomu humoru. Za to powodem do autentycznej radości może być triumf w klasyfikacji Pro Junior System, w której klub spod Jasnej Góry daleko z tyłu zostawił rywali.

Systematyczne korzystanie z młodzieżowców, których aż dziewięciu młodzieżowców wystąpiło w barwach Skry i rozwinęło się na tyle, że w większości stanowili mocne punkty zespołu, widoczne jest także w powołaniach do reprezentacji. Przypomnijmy, że jesienią do młodzieżówki powoływani byli Nikodem Sujecki, Maciej Mas i Oskar Krzyżak, który zimą wrócił z wypożyczenia do Rakowa i walczył o mistrzostwo Polski. Wiosną natomiast najpierw do kadry U20 wezwany został Aleksander Paluszek, który teraz jest już w gronie powołanych na zgrupowanie przed meczami eliminacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy U21. Natomiast do kadry U20 nominację otrzymał 19-letni Bartosz Baranowicz.

Dobrze wykonana praca

Jednak nie tylko młodzi piłkarze mogą mówić o satysfakcji na koniec sezonu. W poczuciu dobrze wykonanej pracy na ostatni mecz rozgrywek z GKS-em Jastrzębie do Bełchatowa pojadą także doświadczeni zawodnicy, bo wystarczy przypomnieć, że 35-letni Mateusz Kos po rundzie jesiennej został okrzyknięty najlepszym bramkarzem I ligi, a 29-letni stoper Adam Mesjasz okazał się najlepszym strzelcem drużyny i ma na swoim koncie 7 goli.

W podwójnej roli

Wśród 28 zawodników, z których umiejętności korzystał Jakub Dziółka jest także 26-letni Szymon Szymański, który w poprzednim sezonie występował w III-ligowym Rekordzie Bielsko-Biała, strzelając 16 goli, a w Skrze spełniał podwójną rolę pomocnika lub stopera. Nie zamierza jednak już podsumować sezonu tylko tak jak pozostali zawodnicy analizuje jeszcze spotkanie z Puszczą Niepołomice i przygotowuje się do ostatniego występu w rozgrywkach.

Stworzyć więcej sytuacji

– Na pewno w meczu z Puszczą było dużo emocji – powiedział Szymon Szymański. – Pokazaliśmy sporo determinacji i woli walki, aczkolwiek wiem, że mogliśmy zaprezentować się lepiej od strony stricte piłkarskiej. Potrafimy grać w piłkę i mamy na tyle jakości, żeby stworzyć więcej sytuacji niż w tym meczu, ale niestety nie udało nam się tego pokazać. Wiedzieliśmy, że nasi rywale grają o życie i nie odpuszczą żadnego centymetra boiska, więc to na pewno nas nie zaskoczyło. Bardziej chodzi o to, iż potrafimy grać dużo lepiej, a nie pokazaliśmy tego.

Zakończyć rozgrywki w jak najlepszy sposób

– Staraliśmy się wyprowadzać piłkę od tyłu, wyżej też nieźle operowaliśmy, ale nie przekładało się to na strzały i szanse bramkowe. Gdzieś do 20-25. metra od bramki rywala dobrze operowaliśmy piłką, ale brakowało tego co najważniejsze ostatniego podania i uderzenia. Dlatego w swoim imieniu, a także w imieniu chłopaków, mogę powiedzieć, że czekamy na mecz z GKS-em Jastrzębie, bo będziemy chcieli zakończyć rozgrywki w jak najlepszy sposób, poprzez dobrą grą i zdobycie trzech punktów. Myślę, że to byłoby fajne podsumowanie tego sezonu – zakończył Szymon Szymański.


Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus