Skra Częstochowa zafundowała sobie nerwówkę

Skra Częstochowa przystępowała do tego meczu, mając na koncie 4 zdobyte bramki. W spotkaniu ze Zniczem mogła podwoić ten dorobek, bo była drużyną lepszą, bardziej zdeterminowaną i stwarzającą znacznie większą liczbę strzeleckich okazji. Ostatecznie skończyło się na dwóch golach. Oba padły w II połowie i oba były autorstwa Dawida Wolnego. Skra Częstochowa zafundowała jednak wszystkim dodatkowe emocje. W końcówce kontaktową bramkę zdobył Karol Noiszewski, pomocnik Znicza, który jeszcze w poprzednim sezonie bronił barw częstochowskiego Rakowa Częstochowa.

– Determinacja i podejście mentalne do meczu stało w przypadku naszej drużyny na wyższym poziomie. Byliśmy lepsi, realizowaliśmy założenia, wygraliśmy zasłużenie i nie powinniśmy mieć w doliczonym czasie gry takiej nerwówki. Najbardziej cieszy mnie, że stwarzamy sytuacje, choć mamy problem z ich wykorzystywaniem. Zwróćmy jednak uwagę, że gramy inaczej niż w poprzednim sezonie. Wtedy skupialiśmy się na defensywie i szybkich atakach, a teraz częściej utrzymujemy się przy piłce, kreujemy grę – i stąd też większa możliwość popełnienia błędu w defensywie. Jeśli jednak przyjdzie skuteczność, to będę spokojny – podkreślał Paweł Ściebura, trener Skry, która – w odróżnieniu od większości rywali – odpadła już z Pucharu Polski.

Ma to też swoje dobre strony, bo częstochowianie mogą spokojnie przygotować się do najbliższego – arcyważnego – spotkania w Wejherowie, które może pomóc im wydostać się ze strefy spadkowej.

 

Zobacz jeszcze: W Skrze Częstochowa pojawia się lekki niepokój

Lekki niepokój pod Jasną Górą

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ