Skra ugości lidera, GieKSa w Grudziądzu

Dzisiejsza wizyta Chojniczanki pod Jasną Górą jawi się jako szlagier 6. kolejki. Katowiczanie poszukają punktów na boisku spadkowicza.


Ostatnia wygrana (1:0) w Bytowie wywołała w Częstochowie niemałe poruszenie. Tamtejsza Skra przywiozła bowiem punkty z trudnego terenu, sięgając po nie w pełni zasłużenie. Dobra postawa zespołu sprawia, że drużyna Marka Gołębiewskiego dołączyła do ścisłej czołówki, a 3 zwycięstwa w 5 meczach dają do zrozumienia, iż trzeba się z nią liczyć.

Świadomi wartości

Wyniki i gra zespołu zostały dostrzeżone przez kierownictwo TVP Sport, które podjęło decyzję, że z zaplanowanego na najbliższą niedzielę meczu ze Stalą Rzeszów zostanie przeprowadzona transmisja. W jakich nastrojach częstochowianie pojadą na Podkarpacie, w dużej mierze uzależnione będzie od tego, co wydarzy się dziś na „Lorecie”. Sztab szkoleniowy miejscowych zdaje sobie sprawę, że Skrę czeka niełatwe zadanie, ale jest świadomy umiejętności swoich podopiecznych.

– Na początku sezonu trochę martwiły mnie braki kadrowe, ale trzon drużyny pozostał, a z tych, którzy doszli chcą coś osiągnąć i na razie zmierzają w dobrym kierunku. Cechuje nas pokora i praca – podkreśla trener Gołębiewski, mający szacunek do dzisiejszego rywala. – Chojniczanka ma bardzo dobry zespół, systematycznie wzmacniany w letnim okienku, ale zrobimy wszystko, by sprawić kolejną niespodziankę. Chciałbym, żebyśmy zaprezentowali się nie gorzej niż w I połowie meczu z Bytovią.

Moi zawodnicy są świadomi swojej wartości – dodał szkoleniowiec, który dziś musi znaleźć zastępcę dla lewego obrońcy Rafała Brusiły, ukaranego ostatnio czerwoną kartką.

Lider i jedyny w stawce zespół bez porażki do wizyty przy Loretańskiej przygotowuje się bardzo sumiennie. Trener Adam Nocoń chce uniknąć zaskoczenia, stad zaprosił swych zawodników na sztuczną trawę, bo właśnie na tego typu nawierzchnię wybiegną dziś. – Cieszy, że wszyscy są zdrowi i dobrych nastrojach stawią się w Częstochowie. Zmierzymy się z bardzo wymagającym rywalem, ale chcemy potwierdzić dobrą dyspozycję i zapunktować – zapowiedział II trener chojniczan, [Robert Picuła].

Atak na wieżę Babel

Z podobnym zamiarem wybrał się do Grudziądza GKS Katowice. Jego piłkarze już wyczyścili głowy po ostatnim meczu z Pogonią Siedlce, w którym stracili dwa punkty w doliczonym czasie gry, remisując 2:2 po rzucie karnym.

– Nie ma sensu się nad sobą użalać. W tym sezonie jeszcze wiele można zyskać, dlatego wierzymy we własne siły. Postaramy się podnieść morale. Ten mecz na pewno nie będzie spacerkiem, ale nie usatysfakcjonuje nas nic oprócz zwycięstwa – podkreślił obrońca GieKSy, Grzegorz Rogala. Chęć powrotu na zwycięski szlak jest ogromna, tym bardziej że rywal jeszcze nie do końca jest zgrany, o czym przekonuje bilans dotychczasowym meczów. Latem z Olimpią pożegnało się 15 zawodników, a w ich miejsce zakontraktowano 17.


Czytaj jeszcze: Pierwszy remis GieKSy

Trudno powiedzieć, jaki język obowiązuje w szatni spadkowicza, bo zasiadają w niej piłkarze… dziewięciu narodowości. Często podkreśla się uniwersalność języka futbolu, ale tym przypadku potrzeba czasu, zanim wszystko zacznie funkcjonować jak dobrze naoliwiony mechanizm. Już w ostatniej kolejce grudziądzanie byli bliscy całej puli, bo gola na 2:2 stracili w doliczonym czasie gry meczu z Hutnikiem w Krakowie.

Wyjściowa jedenastka GKS-u zostanie przemeblowana. Za czerwoną kartkę musi bowiem pauzować Michał Kołodziejski, którego na środku obrony zastąpi najpewniej Radek Dejmek. Doświadczony Czech wróci do składu po trzech spotkaniach.


Na zdjęciu: Mikołaj Biegański i jego koledzy mają dziś zrobić wszystko, by powstrzymać Chojniczankę.

Fot. ks-skra.pl