Skra wraca do Częstochowy

Po 59 meczach ligowych i 2 pucharowych drużyna Jakuba Dziółki znowu zagra na swoim stadionie.


Po awansie do I ligi piłkarze Skry Częstochowa skazani zostali na poniewierkę. Jako beniaminek 34 spotkania rozegrali na wyjeździe, najpierw w roli gospodarza korzystając ze stadionów rywali, a na finiszu przenieśli się na obiekt w Bełchatowie. Mimo tych problemów zespół Jakuba Dziółki zajął 13. miejsce i spokojnie utrzymał się na zapleczu ekstraklasy.

Drugi sezon już z przypisanym „bełchatowskim domem zastępczym” zaczął się wprawdzie całkiem nieźle, ale w kontuzje, a przede wszystkim ciągłe podróże – zarówno na treningi jak i na mecze – dały o sobie znać i częstochowianie zimowali w strefie spadkowej. Do tegorocznych zajęć wrócili jednak dostrzegając światełko w tunelu. Po pierwsze zaczęli trenować u siebie, bo wyremontowana murawa oraz zaplecze szatniowe pozwoliły znowu „zamieszkać” pod Jasną Górą. Po drugie wszystko wskazuje na to, że w Wielką Sobotę o godzinie 12.40 zawodnicy z liściem kasztana na piersiach, właśnie na boisku przy ulicy Loretańskiej pierwszy raz od 29 maja 2021 roku znowu zagrają jako gospodarze.

Dokonać formalnego odbioru

– Pierwszy odbiór naszego boiska odbył się tydzień temu – mówi prezes Skry Artur Szymczyk. – Jeżeli chodzi o murawę wszystko zostało zweryfikowane pozytywnie i na pewno w piątek o 19.00 nasze rezerwy, grające w klasie okręgowej, zmierzą się na naszej murawie z Liswartą Krzepice. Natomiast jeżeli chodzi o pierwszoligowy zespół to jeszcze na terminarzu mamy maleńki znak zapytania. Maleńki, bo jestem już po słowie z ludźmi z Komisji do spraw Licencji Klubowych PZPN, a w czwartek spodziewamy się na naszym obiekcie jej wysłannika, który powinien dokonać formalnego odbioru. Jesteśmy przekonani, że to będzie naprawdę formalność i dlatego do naszego najbliższego rywala czyli do Resovii wysłaliśmy już informację, że sobotni mecz rozegramy na stadionie przy ulicy Loretańskiej.

Bez udziału publiczności

Nie trzeba chyba dodawać, że dla częstochowian to bardzo ważne spotkanie. Po zwycięstwie z Sandecją drużyna Jakuba Dziółki wydostała się ze strefy spadkowej, a jeżeli dodamy, że plasująca się miejsce wyżej Resovia ma 3 punkty przewagi nad częstochowianami to wszystko będzie jasne. Nie znaczy to jednak, że kibice Skry mogą sobie ostrzyć apetyty na wielkanocną ucztę piłkarską. Na razie mecze odbywać się będą bowiem bez udziału publiczności, bo budowa trybuny to dopiero kolejny etap remontu obiektu i otwarte zostaną dopiero w nowym sezonie.


Fot. czestochowa.pl