Skra za silna dla GKS-u

W szopienickiej hali pojawił się włoski szkoleniowiec Andrea Gardini i to znak, że nie była to wizyta kurtuazyjna.


Czyżby czyhał na posadę jednego z trenerów? Grzegorz Słaby, szkoleniowiec GKS-u Katowice ma silną pozycję, zaś Brytyjczyk Joel Banks, opiekun Skry, ma prawo czuć się niepewnie, wszak jego zespół gra w „kratkę”. Niemniej siatkarze z Bełchatowa zdobyli komplet punktów, bo grali mniej więcej równo i tylko mieli drobne kłopoty w 3. secie, bo natrafili na silny opór gospodarzy. 

Zespół GKS-u jest znany z waleczności i dobrej gry w elemencie blok – obrona. Tym razem w tych elementach  prezentowali się poniżej oczekiwań w pierwszych dwóch setach. Ponadto szwankowało przyjęcie. Goście szybko obejmowali prowadzenie i potem pewnie zmierzali do zakończenia seta. Skra wygrała dwie pierwsze odsłony, bo była skuteczniejsza w ataku.

A to głównie za sprawą Grzegorza Łomacza, który umiejętnie rozdzielał piłkę wśród kolegów. Gospodarze sprawili sporo kłopotów w ostatniej, jak się okazało odsłonie. Walczyli do samego końca, ale nie zdołali przedłużyć meczu. Czy po tym zwycięstwie posada trenera Banksa została ocalona? O tym przekonamy niebawem pewnie po kolejnym meczu.


GKS Katowice – PGE Skra Bełchatów 0:3 (21:25, 21:25, 23:25)

KATOWICE: Saganow (1), Szymański (6), Kania (4), Jarosz (12), Rousseaux (13), Adamczyk (3), Mariański (libero) oraz Quiroga (9), Mielczarek, Nowosielski (1), Hain (1). Trener Grzegorz SŁABY.

BEŁCHATÓW: Łomacz, Kooy (10), Kłos (7), Atanasjević (18), Lanza (11), Bieniek (12), Piechocki (libero) oraz Rybicki, Gunia. Trener Joel BANKS.

Sędziowali: Mariusz Gadzina (Strzyżów) i Grzegorz Janusz (Jasło). Widzów 574.

Przebieg meczu

I: 10:9, 13:15, 17:20, 21:25.    

II: 5:10, 9:15, 13:20, 21:25.  

III: 8:10, 14:15, 20:18, 23:25.

Bohater – Grzegorz ŁOMACZ.   


Fot. Pressfocus