Skromna wygrana i święto w Strumieniu

To było dla 3,5-tysięcznego Strumienia i okolicznych miejscowości małe święto futbolu. „Do naszego miasta zawita Wielki Ruch Chorzów” – tak reklamowano sparing „Niebieskich” z III-ligowym Pniówkiem, gdy tylko okazało się, że zostanie rozegrany na stadionie miejscowej Wisły, na co dzień występującej w skoczowskiej A-klasie. Ostatecznie, na trybunach zjawiło się w sobotnie przedpołudnie kilkuset kibiców Ruchu z powiatów pszczyńskiego i cieszyńskiego. Przez cały mecz prowadzili głośny doping, a na początku drugiej połowy zaprezentowali nawet efektowną oprawę, przez co sędziowie zmuszeni byli nawet na kilka chwil wstrzymać grę.

Futbol i golf
Znacznie mniej zachwycony od miejscowych fanatyków, którzy mieli swoją ukochaną drużynę na wyciągnięcie ręki, był jej trener Dariusz Fornalak. – Przyjechaliśmy do Strumienia, żeby zadowolić rzeszę tutejszych sympatyków klubu. To pozytyw, ale więcej ich na gorąco nie widzę – wzdychał szkoleniowiec „Niebieskich”, bardzo narzekając na stan murawy, która – rzeczywiście – zostawiała bardzo wiele do życzenia. – To było połączenie piłki nożnej z golfem. Nie wiem, o co chodziło… Gdybym wiedział, to rozegralibyśmy ten mecz w Chorzowie i byłoby z niego więcej pożytku. Chcieliśmy przećwiczyć organizację gry w ofensywie, ale nie było to możliwe. Z wielu względów – również z naszej winy, bo nie tylko boisko jest przecież istotne. Zawodnicy zagrali w większości po 45 minut. Każdy miał dać z siebie maksa, pod względem cech motorycznych i wolicjonalnych. Nie dostrzegłem tego, ale myślę, że klimat tego spotkania spowodował, że wyszło, jak wyszło. Fakt, że testowaliśmy kilku ludzi, też miał wpływ na jakość gry – mówił Fornalak.
W barwach Ruchu po raz kolejny zaprezentowali się stoper Robert Obst i lewy obrońca Mateusz Bartolewski, na których angaż są w klubie zdecydowani. Drugi sparing z zespołem zaliczyli też Dominik Budzik (Piast II Gliwice) i Sebastian Weremko (Ruch Zdzieszowice), zaś po raz pierwszy sztab szkoleniowy sprawdził Kamila Szubertowskiego (GKS Bełchatów) i Kacpra Będzieszaka (Elana Toruń).
– Decyzje będą szybkie – zapowiadał Dariusz Fornalak.

Dzieło nastolatków

W pierwszej połowie Ruch zagrał w teoretycznie mocniejszym zestawieniu – którym prawdopodobnie w sporej mierze zainauguruje sezon – ale zakończyła się ona remisem. Chorzowianie mieli przewagę w środku pola, kilka groźnych strzałów oddał Mateusz Bogusz, golkipera Pniówka postraszył też Tomasz Podgórski, lecz bez skutku. Gol padł dopiero na kwadrans przed końcem, gdy na boisku przebywała już spora grupa młodzieży. 19-letni Bartosz Nowakowski ładnie dośrodkował z prawej flanki, a niespełna 18-letni Bartłomiej Wdowik nie miał problemów z oddaniem skutecznego uderzenia głową, dając kibicom trochę radości. – Od poniedziałku zaczynamy już akcję „Siarka Tarnobrzeg” – przyznał trener II-ligowca z Cichej.
Maciej Grygierczyk

Ruch Chorzów – Pniówek Pawłowice Śląskie 1:0 (0:0)
1:0 – Wdowik, 76 min (głową)

RUCH: Lech (46. Bielecki) – Jaworek (46. Będzieszak), Obst (46. Kulejewski), Małkowski (46. Weremko), Bartolewski (46. Szubertowski) – Urbańczyk (46. Sikora), Walski (46. Balicki) – Budzik (46. Kowalski), Bogusz (46. Nowakowski), Podgórski (46. Wdowik) – Kędziora (46. Majewski). Trener Dariusz FORNALAK.

PNIÓWEK: Brachaczek – Semeniuk, Szary, Badowski, Wójcik – Prusek, Musioł, Sobański, Bezak – Cholajda, Sobczak. II połowa: Mandrysz – Noga, Nowara, Ferfecki, Paleczny, Tonia, Elias, Pieczka, Glenc, Szatkowski, Pastuszak. Trener Grzegorz ŁUKASIK.