Skruszyć Chrobrego

Piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie na zapleczu ekstraklasy jeszcze nigdy nie zdobyli punktów w Głogowie.


Statystycznie mecz z Sandecją w wykonaniu piłkarzy GKS-u 1962 Jastrzębie nie wyglądał najgorzej. Goście oddali w nim tylko jeden celny strzał więcej niż podopieczni Jarosława Skrobacza (5:4), ale to jastrzębianie byli dłużej przy piłce (58 – 42 %) oraz wymienili ponad sto podań więcej od rywali (445 – 343). Co z tego jednak, skoro Maciej Małkowski i spółka byli o wiele groźniejsi niż pod bramką przeciwnika niż gospodarze.

Mecz z Sandecją to już jednak historia, dzisiaj drużyna z Jastrzębia Zdroju stanie przed kolejnym wyzwaniem. W Głogowie jej przeciwnikiem będzie Chrobry, który jest wyjątkowo niewygodnym przeciwnikiem. Wprawdzie ogólny bilans jastrzębianie mają korzystny (osiem zwycięstw, sześć porażek i pięć remisów, bramki 21:18), ale na zapleczu ekstraklasy lepszy jest Chrobry. Z siedmiu spotkań na tym szczeblu rozgrywek głogowianie rozstrzygnęli na swoją korzyść trzy, ponadto były dwa remisy i dwie wygrane GKS-u. W trzech meczach na własnym boisku Chrobry odniósł komplet zwycięstw, tracąc w nich zaledwie jednego gola (5:1).

Przed wtorkowym pojedynkiem z Chrobrym sztab szkoleniowy jastrzębian miał powody, by bić się z myślami. W ostatnim meczu z Sandecją zawiedli obaj młodzieżowcy – Łukasz Norkowski i Daniel Liszka, a Marek Mróz najwcześniej wybiegnie na boisko w sobotnim spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec. Czy w tej sytuacji rosną szanse Michała Mydlarza na występ od pierwszej minuty? Taki wariant był rozpatrywany przed wyjazdowym meczem z Odrą Opole, ale szkoleniowcy ostatecznie zdecydowali się na Daniela Liszkę i to był trafny wybór. Wypożyczony z Górnika Zabrze piłkarz spisywał się bardzo dobrze, a jego asysta przy trafieniu Farida Alego to była malina – jak zauważył Patryk Skórecki.


Przeczytaj jeszcze: Kamil Szymura: Serce chciało, ale…


W piątkowym spotkaniu z Sandecją Liszka nie błyszczał, podobnie Norkowski, ale „Noro” w tym sezonie grał regularnie, zaś wychowanek Trampkarza 22 Biskupice „w kratkę”. W dodatku grał w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych od dechy do dechy, więc przerwa zapewne by mu się przydała. Nie można wykluczyć, że na lewą obronę wróci bardziej doświadczony Dawid Gojny, który w rundzie jesiennej był pewniakiem na tej pozycji. W meczu z Wartą Poznań wypadł jednak przeciętnie, więc trener Jarosław Skrobacz zdecydował się na zmianę. Szkoleniowiec zapewne przygotowuje sobie grunt pod następny sezon, bo wiadomo, że Gojny nie przedłużył w Jastrzębiu kontraktu i rozgląda się za nowym pracodawcą. Co oczywiście nie oznacza, że będzie grał na pół gwizdka. To ambitny i charakterny zawodnik, który nigdy nie odstawia nogi i w każdym meczu daje z siebie maksa.

Na pewno w Głogowie nie należy spodziewać się, że trener Jarosław Skrobacz nagle zmieni ustawienie swojego zespołu i zrezygnuje z wariantu 4-3-3. Natomiast wydaje się pewne jak amen w pacierzu, że w porównaniu do meczu z Sandecją będą korekty w wyjściowym składzie. Czy do łask wróci na przykład prawy obrońca Dominik Kulawiak? A może „Kulę” i Mateusza Słodowego pogodzi Adam Wolniewicz, który przecież grywał w Górniku Zabrze na prawej obronie. Nie wiadomo, komu trener jastrzębian powierzy rolę skrzydłowego, bo jednym z nich będzie na pewno Farid Ali. Ukrainiec ma nie tylko bardzo wysokie umiejętności, ale jest etatowym egzekutorem stałych fragmentów gry (z wyjątkiem rzutów karnych) i posadzenie go na ławce rezerwowych byłoby dużym zaskoczeniem.

Wszystkie zagadki personalne musi rozwiązać trener Jarosław Skrobacz, licząc na ciekawe wskazówki swoich najbliższych współpracowników. Niektórzy kibice podpowiadają mu, by dokonał zmiany bramkarza, bo podobno Grzegorz Drazik ma więcej szczęścia niż Mariusz Pawełek….


Na zdjęciu: Z meczu przeciwko Sandecji Łukasz Norkowski (z prawej) nie może być zadowolony, szansę rehabilitacji może dostać w pojedynku z Chrobrym.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus