Skrzydłowi Cracovii do poprawki

– Za mało sytuacji stwarzamy po akcjach z gry. Brakuje dośrodkowań, prostopadłych podań – narzeka Probierz. To spory kamyczek do ogródka skrzydłowych, którzy w tym sezonie nie imponują liczbami. Deniss Rakels ma dwie asysty, Sergei Zenjov jedną, a Mateusz Wdowiak czy Antonini Čulina jeszcze ani jednej.

Mecz z Zagłębiem Rakels i Wdowiak mogą akurat zaliczyć do udanych. Ich wejście ożywiło grę, po faulu na Wdowiaku sędzia podyktował rzut karny wykorzystany potem przez Krzysztofa Piątka. A Rakels zanotował asystę przy golu na 2:1, jednak to też nie było dośrodkowanie z akcji a z rzutu rożnego.

– Faktycznie, skrzydłowi nie stwarzają wiele okazji. Trzeba uderzyć się w pierś i dobrze to przeanalizować. Mam nadzieję, że sytuacja się poprawi jeszcze w tym sezonie. Osobiście chciałbym udowodnić, że skrzydłowi w Cracovii też mogą mieć dobre liczby – mówi Mateusz Wdowiak, który wiosną gra mniej niż w trakcie rundy jesiennej. Dobry występ w spotkaniu z Zagłębiem może to zmienić.

Na braku dobrych podań najmocniej cierpi napastnik Krzysztof Piątek. – Szwankuje u nas ostatnie podanie i pracujemy nad tym. W pierwszej połowie meczu z Zagłębiem kontrolowaliśmy grę, mieliśmy przewagę, ale okazji do strzelenia gola nie było. Graliśmy zbyt wolno, w ten sposób trudno oszukać obrońców rywali – komentuje.

Na zakończenie rundy zasadniczej Cracovia rozegrała niezłe spotkanie, teraz chce dobrze rozpocząć rundę finałową. – Remis z Zagłębiem poprawił nieco naszą sytuację, ale nie można się zdekoncentrować. Były przypadki, że drużyny, które długo były na pograniczu grupy mistrzowskiej i spadkowej, potem miały duże problemy. Chcemy tego uniknąć, wejść mocno w grupę mistrzowską, wygrać pierwsze dwa, trzy mecze i udowodnić, że porażka z Bruk-Betem była tylko wypadkiem przy pracy – mówi Wdowiak.