Słaby mecz GTK Gliwice w Lublinie. Padły ostre słowa

Trwa zła seria GTK Gliwice. Gliwiczanie w Lublinie, w starciu z TBV Startem przegrali po raz trzeci. I zaprezentowali się słabo. Od początku brakowało im koncentracji i dokładności. Byli ospali, co skrzętnie wykorzystali miejscowi, wychodząc na prowadzenie 12:1. Wprawdzie w kolejnych minutach goście zdołali opanować sytuację, doprowadzić do wyrównania, ale na przełomie trzeciej i czwartej kwarty znów dopadła ich niemoc. Popełniali straty, fatalnie rzucali i praktycznie nie bronili, pozwalając rywalom na swobodne rzuty z dystansu i wejścia pod kosz. Dali sobie też zbierać piłki na swojej tablicy.

Debiutujący w Starcie Anton Gaddefors rzucił trzy „trójki” pod rząd i lublinianie wygrywali już 19 punktami. To był cios, po którym gliwiczanie już się nie podnieśli.

– Po meczu była męska rozmowa w szatni. Każdy kto oglądał mecz widział, która drużyna była bardziej zdeterminowana, żeby go wygrać – mówi kapitan śląskiego zespołu, Kacper Radwański.

 

 

TBV Start Lublin – GTK Gliwice 85:73 (22:18, 18:16, 18:14, 27:25)

LUBLIN: Dziemba 8, Gaddefors 11 (3×3), Upson 19, Borowski 15, Washington 15 (2×3) – Mirković, Pelczar, Morris 2, Gospdoarek 5, Szymański, Czerlonko 10. Trener David DEDEK.
GLIWICE: Mack 10 (2×3), Dawins, Marek Piechowicz 8 (1×3), Radwański 14 (3×3), Dood 10 – Kurbas 7 (1×3), Słupiński 2, Robak 4, LaChance 9 (1×3), Kiwilsza 9, Szlachetka. Trener Paweł TURKIEWICZ.