Śląsk czeka na piłkarskie święto

Bardzo się cieszę, że w końcówce marca Śląsk będzie stolicą polskiej piłki – mówi Henryk Kula, wiceprezes PZPN i prezes Śląskiego ZPN, który już przygotowuje się do tego, co dziać się będzie w przyszłym miesiącu.


– Odbędą się u nas trzy mecze. 25 marca o 20.00 w Bielsku-Białej kadra U-20 zagra z Anglią. 29 marca to dzień wielkiego święta. O 16.00 w Zabrzu młodzieżówka zmierzy się z Węgrami, a o 20.45 na Stadionie Śląskim nasza najważniejsza reprezentacja powalczy z Czechami lub Szwecją. Mam wielką nadzieję, że nie będzie to spotkanie towarzyskie, a baraż o awans do mistrzostw świata w Katarze – wylicza prezes Henryk Kula.

Sprzedaż biletów na tę piłkarską „randkę w ciemno” – bo amplituda jest gigantyczna, między meczem o „pietruszkę” a finałem walki o mundial – ruszy 10 marca. Ceny wahają się od 90 do 240 zł.

– Wierzę, że śląska rodzina piłkarska, która bardzo kocha piłkę, zapełni stadion, a nasza kadra przez Chorzów poleci na mistrzostwa do Kataru. Oby znów mówiło się o blasku „Kotła Czarownic”. Tego życzę kibicom i samemu sobie – dodaje Kula.

Pojemność Stadionu Śląskiego to blisko 55 tysięcy miejsc. Obecnie mógłby zostać wypełniony w całości (pula 5% biletów należy się gościom), ale organizatorów w pewnym szachu trzymają pandemiczne obostrzenia. – Pogoda ma być coraz lepsza, dlatego liczę, że sytuacja nie będzie gorsza niż dziś i trybuny się wypełnią – mówi szef Śląskiego ZPN.


Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus