Śląsk Wrocław. Celem jest awans

Obrońca Śląska Wrocław Wojciech Golla jest przekonany, że jego zespół poradzi sobie z estońskim Paide Linnameeskond.


Dzisiaj Śląsk Wrocław zmierzy się w ramach eliminacji UEFA Conference League z estońskim Paide Linnameeskond. W środowej konferencji prasowej przed tym spotkaniem wziął udział 29-letni stoper zielono-biało-czerwonych, Wojciech Golla. Dziennikarze indagowali go, jaką taktykę przyjmie Śląsk w meczu z niżej notowanymi Estończykami. Czy priorytetem będzie zachowanie czystego konta, czy strzelenie dwóch-trzech bramek i wypracowanie solidnej zaliczki przed spotkaniem rewanżowym? –

Mieliśmy dwie analizy rywala, ale na pewno nie przyjechaliśmy tutaj się bronić – powiedział wychowanek Sparty Złotów.

– Nie myślimy również o tym, czy zachowamy czyste konto. Po prostu przyjechaliśmy zagrać swoją piłkę. Przygotowaliśmy się do tego i w meczu to pokażemy.

Nie ma sensu oszukiwać się, Śląsk jest postrzegany jako zdecydowany faworyt czwartkowej konfrontacji. Czy defensor zespołu z Wrocławia jest pewny wygranej w Parnawie, gdzie zostanie rozegrany mecz z Paide?

– Nie podchodzimy do tego w ten sposób – powiedział Wojciech Golla.

– Wychodzimy pewni siebie, szanujemy rywala, ale mamy swoją jakość. Znamy słabe strony przeciwnika i naszym celem jest awans. Nikt nie myśli, kto jest faworytem w tym meczu. Uważamy, że mamy swoją jakość i że awansujemy.

Wojciech Golla miał bardzo długi rozbrat z boiskiem, po raz ostatni pojawił się na murawie 24 października ubiegłego roku. Tego dnia Śląsk pokonał 1:0 Jagiellonię Białystok. Czy po takiej długiej przerwie doświadczony obrońca jest już w wysokiej formie?

– Mam nadzieję, że limit pecha już wyczerpałem, za mną ciężki okres, ale nie patrzę już w tył – zapewnia piłkarz, który w ekstraklasie rozegrał 146 meczów.

– Przepracowałem cały okres przygotowawczy, nic się nie dzieje i cieszę się, że na tę chwilę jestem zdrowy w stu procentach i mogę pomagać zespołowi. Mam nadzieję, że wszystko będzie już w porządku i że zdrowie będzie dopisywało do końca mojej przygody z futbolem.

Fakt, że polskie drużyny w europejskich pucharach zmagają się z drużynami o niskich notowaniach, nie jest powodem do dumy. Świadczy to o słabym poziomie sportowym prezentowanym przez polskich ligowców. Jak wydostać się z tego marazmu?



– Nie patrzę na inne kluby i tego, co było w przeszłości – przekonywał Wojciech Golla.

– Liczy się tylko to, co jest tu i teraz. Przyszedł ten moment, kiedy zagramy spotkanie w pucharze i następne we Wrocławiu. Damy z siebie maksa, przyjechaliśmy tutaj z jasno postawionym celem i jestem przekonany, że go zrealizujemy.


Na zdjęciu: Obrońca Śląska Wojciech Golla nie przyjmuje do wiadomości, by jego zespół potknął się na przeszkodzie z Estonii.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus