Śląsk Wrocław. „Dziurawa” obrona

Śląsk Wrocław przygotowuje się do pucharowego pojedynku z izraelskim Hapoelem Beer Szewa.


W czwartek o godzinie 20.00 wrocławski Śląsk zmierzy się w ramach III rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy z izraelskim Hapoelem Beer Szewa. Jeżeli sztabowi szkoleniowemu drużyny ze stolicy Dolnego Śląska coś spędza sen z powiek, to na pewno są to duże straty bramkowe ponoszone przez ich podopiecznych.

W czterech ostatnich meczach – dwóch z Araratem Erywań oraz ligowych potyczkach z Wartą Poznań i Cracovią – wrocławianie stracili aż osiem goli! To stanowczo za dużo jak na drużynę, która ma wysokie aspiracje. Wprawdzie wysokie straty nie miały drastycznego wpływu na uzyskane wyniki, ale w dalszej fazie rywalizacji w Lidze Konferencji Europy taka wymiana ciosów może mieć katastrofalne skutki dla zespołu trenera Jacka Magiery.

Eksperymenty w lidze

– Mamy plan na czwartkowy mecz z Hapoelem, nasz analityk oglądał bezpośrednio ich spotkanie w Bułgarii, mamy sporą wiedzę na temat tego przeciwnika – powiedział trener Śląska Jacek Magiera przed pojedynkiem z czwartą drużyną ligi izraelskiej w poprzednim sezonie. – Nawet w autokarze podczas powrotu do Wrocławia po meczu z Cracovią rozmawialiśmy na temat tego spotkania. Jak zagrać, jak przygotować drużynę.

W spotkaniu ligowym w Krakowie kilka decyzji odnośnie pierwszego składu było podyktowanych czwartkowym meczem z Hapoelem – mam na myśli przede wszystkim Caye Quintanę. Przyszedł do nas najpóźniej i zagrał dlatego, by zobaczyć w jakiej jest dyspozycji, czy jest gotowy na czwartek, czy nie, bo wiadomo, że trzeba było podjąć decyzję, których piłkarzy zgłosić do III rundy. Nie mogliśmy wziąć wszystkich zawodników z kadry, bo mieliśmy dostępne tylko 24 miejsca i dla niektórych na tej liście miejsca niestety zabrakło. Wprowadzenie tego zawodnika do drużyny też jest ważne, bo przyszedł do nas najpóźniej.

Zakażony koronawirusem

Tymczasem nowy zawodnik Hapoelu Beer Szewa, środkowy napastnik Itay Shechter, przed wyjazdem do Wrocławia na pierwszy mecz III rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. 34-letni (urodzony 22 lutego 1987 roku) Schechter do drużyny trenera Ronny’ego Levy’ego trafił przed kilkoma tygodniami z Maccabi Tel Awiw.

W poprzednim sezonie wystąpił w 21 spotkaniach ligowych, w których trzy razy wpisał się na listę zdobywców bramek i dorzucił do tego dwie asysty. Zagrał także cztery mecze w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i tyle samo w fazie grupowej Ligi Europy. W przeszłości mierzący 178 centymetrów napastnik grał w niemieckim 1. FC Kaiserslautern, walijskiej Swansea City, francuskim FC Nantes.

Klub z Beer Szewy poinformował, że Schechter (27 razy zagrał w reprezentacji Izraela) jest jedynym zawodnik zespołu, który uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa przed rozpoczęciem podróży na czwartkowy mecz ze Śląskiem. Nie ma żadnych objawów choroby, jednak zgodnie z zaleceniami izraelskiego ministerstwa zdrowia został poddany izolacji. W obu meczach poprzedniej rundy LKE z Ardą Kyrdżali (2:0 i 4:0) Schechter wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Wszyscy inni piłkarze Hapoelu mogą bez przeszkód przygotowywać się do pierwszego spotkania z zespołem Jacka Magiery.


Sędziowie z Czech

Rozjemcą w czwartkowym pojedynku na Stadionie Wrocław będzie Czech Pavel Orel, któremu na liniach będą asystować Ivo Nadvorník i Kamil Hajek, a sędzią technicznym będzie Miroslav Zelinka.


Na zdjęciu: Obrońcy Śląska Mark Tamas (pierwszy w lewej) i Łukasz Bejger muszą zagrać skuteczniej przeciwko Hapoelowi Beer Szewa niż we wcześniejszych meczach.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus