Śląsk Wrocław. Jedna „wpadka”

Czy Śląsk Wrocław w meczu z Lechem Poznań podtrzyma dobrą passę po przerwie na występy reprezentacji Polski?


Piłkarzy wrocławskiego Śląska już w piątek, 1 kwietnia, czeka nie lada wyzwanie i nie jest to bynajmniej żart primaaprilisowy. Podopieczni trenera Piotra Tworka, którzy walczą o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie, zmierza się bowiem z nie ukrywającym mistrzowskich aspiracji Lechem Poznań.

Rachunek do wyrównania

W ostatniej kolejce ligowej Śląsk pokonał 2:1 na wyjeździe Wisłę Płock, po czym zarządzono dwutygodniową przerwę w rozgrywkach, związaną z meczami reprezentacji Polski ze Szkocją i Szwecją. Czy po tej pauzie zespół trenera Piotra Tworka nadał będzie kroczył po zwycięskiej ścieżce? Tego jeszcze w tej chwili nie wiemy, ale na pewno gospodarze piątkowego pojedynku nie są faworytem.

W rundzie jesiennej przegrali z „Kolejorzem” aż 0:4, łupem bramkowym podzieli się Jakub Kamiński (strzelił dwa gole), Joao Amaral i Mikael Ishak. Ta trójka to w tej chwili najlepsi snajperzy w ekipie trenera Macieja Skorży – Szwed ma na koncie 14 trafień, Portugalczyk 11 razy wpisał się na listę zdobywców bramek, a „Kamyk” osiem razy cieszył się ze zdobycia gola.

Iskierka nadziei

O tym, że piłkarze Śląska w najbliższej potyczce ligowej nie stoją na straconej pozycji może świadczyć ich „bilans otwarcia” po marcowych meczach reprezentacji Polski. Otóż zielono-biało-czerwoni w sześciu ostatnich takich potyczkach doznali tylko jednej porażki, ulegając w Szczecinie Pogoni 2:3. Dla „portowców” gole wtedy zdobyli Spas Delew, Adam Frączczak i Tomasz Hołota, drużynie ze stolicy Dolnego Śląska goryczy porażki nie osłodziły trafienia Piotra Celebana i Marcina Robaka. To był jedyny pojedynek w tym okresie czasu, w którym wrocławianie stracili bramki, w pozostałych spotkaniach ich bramkarze zachowali czyste konto!

Drużynie z Oporowskiej w tym czasie żadne różnicy nie robiła ani renoma przeciwnika, miejsce rozegrania meczu, jak również lokata w tabeli zajmowana przez konkurenta.

Udany debiut „Magica”

Przed dwunastoma miesiącami piłkarze Śląska po marcowej przerwie na mecze reprezentacji Polski, wrócili na ligowe boiska w Wielkanocny Poniedziałek. Wyjazdowy pojedynek z Jagiellonią Białystok był zarazem debiutem na ławce wrocławian trenera Jacka Magiery. Jego nowi podopieczni ze stadionu przy ulicy Słonecznej wywieźli komplet punktów dzięki bramce niezawodnego Erika Exposito.

Po tej wiktorii wrocławianie poszli siłą rozpędu i na mecie zameldowali się na czwartym miejscu, które zagwarantowało im przepustkę do Ligi Konferencji Europy. Teraz taki scenariusz wrocławianom nie grozi, ale jakakolwiek zdobycz punktowa w meczu z Lechem będzie mile widziana, wszak przewaga zespołu trenera Piotra Tworka nad strefą spadkową to tylko sześć punktów. Biorąc pod uwagę fakt, że do zakończenia rywalizacji pozostało jeszcze 8 kolejek, „zapas” jest naprawdę niewielki.


Śląsk po marcowych przerwach w lidze w ostatnich sezonach:

  • sezon 2014/2015, 4 kwietnia: Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0 (dom)
  • 2015/2016, 1 kwietnia: Lech Poznań 1:0 (wyjazd, gol Ryota Morioka)
  • 2016/2017, 31 marca: Korona Kielce 3:0 (dom, bramki: Morioka-karny, Radek Dejmek-samobójcza, Kamil Biliński-karny)
  • 2017/2018, 2 kwietnia: Pogoń Szczecin 2:3 (wyjazd, bramki: Piotr Celeban, Marcin Robak)
  • 2018/2019, 30 marca: Arka Gdynia 2:0 (wyjazd, bramki: Jakub Łabojko, Igors Tarasovs)
  • 2019/2020 – mecze zostały odwołane z powodu zagrożenia epidemicznego, rozgrywki zostały wznowione 29-31 maja
  • 2020/2021, 5 kwietnia: Jagiellonia Białystok 1:0 (wyjazd, gol Erik Exposito)
  • 2021/2022, 1 kwietnia: Lech Poznań?

Na zdjęciu: Erik Exposito przed rokiem zapewnił Śląskowi komplet punktów w pierwszym meczu po reprezentacyjnej przerwie.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus