Śląsk Wrocław. Każdy jest ważny

Pomocnik Śląska Wrocław Bartłomiej Pawłowski przyznał, że trudy zgrupowania powoli dają się we znaki wszystkim piłkarzom.


W poprzednim meczu sparingowym z Olimpikiem Donieck (2:2) w zespole trenera Vitezslava Laviczki zabrakło Erika Exposito, Krzysztofa Mączyńskiego oraz Patryka Janasika. O ich stanie zdrowia wypowiedział się II trener Śląska, Paweł Barylski. – Wiemy, jakiej jakości zawodnikiem jest Krzysztof Mączyński i czego należy od niego oczekiwać – powiedział szkoleniowiec.

– Pracujemy z nim indywidualnie, by nie było ryzyka, że w momencie jego wyjścia na boisko mogłoby się mu coś przydarzyć. Myślę, że przygotujemy go w taki sposób, by nie było szkody dla jego zdrowia, a jednocześnie mógł wykonywać swoją pracę tak, jak robił to do tej pory.

Z kolei Erik Exposito miał drobny uraz i nie chcieliśmy ryzykować, podobnie jest z Patrykiem Janasikiem. Mam nadzieję, że w piątkowym sparingu przeciwko Crvenej Zveździe Belgrad zobaczymy tego zawodnika na boisku.

Pomocnik Bartłomiej Pawłowski jako jedyny zawodnik Śląska strzelił gole w obu sparingach – FK Novi Pazar (4:1) i Olimpikiem Donieck. – Kolejny sparing i kolejne gole, niewątpliwie cieszy, że te bramki wpadają – powiedział po spotkaniu z Ukraińcami wychowanek ŁKS-u Łódź.

– Nie ustrzegliśmy się jednak kilku błędów i nie mam na myśli tylko tych sytuacji, które zakończyły się trafieniami przeciwnika. Na pewno mamy kilka rzeczy do poprawy, ale do rozpoczęcia rundy pozostało jeszcze trochę czasu na usunięcie mankamentów. Dążyliśmy do zwycięstwa od samego początku, dwa razy wychodziliśmy na prowadzenie.

Widać było, szczególnie pod koniec meczu, że udzielają się nam trudy obozu, bo to nie była ta sama świeżość, co w pierwszym sparingu przeciwko FK Novi Pazar. To są mecze, w których mimo wszystko gra się o zwycięstwo i na pewno z takim nastawieniem będziemy wychodzić też w kolejnych spotkaniach.

Druga strzelona przez nas bramka, czyli piłka odebrana po wysokim pressingu, szybkie przejście do ataku – to pokazuje, że treningi przynoszą efekty. Jak się nie ćwiczy, to goli się nie strzela. Dobrze nam to zafunkcjonowało i jeżeli będziemy dalej tak pracowali przy jednoczesnym eliminowaniu słabości, to powinno być w tej rundzie naprawdę dobrze.

Zadowolony z postawy piłkarzy Śląska w ostatniej grze kontrolnej był także trener Barylski. – Cieszy nas ten sparing, bo szczególnie w I połowie było widać w naszej grze dobrą organizację, pracę nad tymi elementami, na które uczulamy się podczas jednostek treningowych. Również pressing, bo wiemy, że mamy piłkarzy, którzy potrafią się utrzymać przy piłce i budować akcje, więc ostatnimi czasy kładziemy na to duży nacisk.


Czytaj jeszcze: Obijali poprzeczkę

Co bardzo ważne, było widać, że każdy piłkarz obecny na boisku pracował dla zespołu, a także starał się, by wywalczyć sobie jak najwyższe miejsce w hierarchii. To bardzo budujące. Chcemy sprawdzać różne warianty, dlatego zmiany były wykonane trochę inaczej.

Gramy tutaj sparingi co trzy dni, chcemy żeby każdy zawodnik otrzymał swoją szansę, pokazał swoje umiejętności, a my weryfikujemy komu dać szansę w ostatecznym rozrachunku. Kadrę tworzy ponad dwudziestu zawodników, każdy jest dla nas istotny i każdy w określonej fazie rundy czy meczu, jest w stanie nam pomóc.


Na zdjęciu: Bartłomiej Pawłowski regularnie strzela gole w… sparingach.

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus