Śląsk Wrocław. Konkurent z Zambii

 

Na początku sezonu pewniakiem na prawej obronie wrocławskiego Śląska był doświadczony Łukasz Broź. Niestety, w listopadzie podczas jednego z treningów zerwał więzadła w kolanie i trener Vitezslav Laviczka musiał uruchomić plan awaryjny.

Wybór czeskiego szkoleniowca padł na 23-letniego nominalnego pomocnika, Kamila Dankowskiego. Wychowanek Nysy Kłodzko w pięciu ostatnich spotkaniach rundy jesiennej zastąpił Brozia na prawej obronie, ale nie jest wcale powiedziane, że będzie miał „rezerwację” w rundzie rewanżowej.

– Nie chcę oddać pozycji, jeżeli zdrowie dopisze, to jestem pewien, że będzie dobrze – deklaruje odważnie Kamil Dankowski.

Piłkarze Śląska przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęli 7 stycznia, sztab szkoleniowy podczas treningów nie oszczędza zawodników. Dzisiaj (16.01) wrocławianie rozegrają pierwszy sparing tej zimy, ich przeciwnikiem będzie I-ligowa Miedź Legnica. Natomiast w niedzielę wylatują na zgrupowanie na Cypr. – Początek przygotowań jest bardzo ważny, by odpowiednio wejść na wysokie obroty i każdy dzień solidnie przepracować – powiedział Kamil Dankowski. – Przed nami intensywny czas, bo niedługo wylatujemy na Cypr.

W poprzednim sezonie „Danka” prześladowały kontuzje, efektem było tylko 11 występów w ekstraklasie. W zimowym okresie przygotowawczym zawodnicy dużo trenują na sztucznej trawie, więc Dankowski musi uważać, by uraz stawu skokowego i ścięgna Achillesa nie odnowił się. – Na pewno nie jest dla mnie plusem, ale wiele treningów mamy na naturalnej trawie – uspokaja 23-letni obrońca.

– Trzeba dużo odpowiedniej regeneracji i odnowy, dlatego ciągle mrożę kontuzjowane w przeszłości kolano i bardzo dbam o zdrowie. Wskoczyłem w końcówce rundy jesiennej do składu Śląska i zamierzam utrzymać miejsce w podstawowej jedenastce.

Wbrew pozorom zadanie nie jest takie proste, bo sztab szkoleniowy przedstawiciela ekstraklasy rozważa przekwalifikowanie na prawego obrońcę Zambijczyka Lubambo Musondy. – Zdarzało się, że na mojej pozycji trenował „Muso”, ale nie jest tak cały czas – potwierdza Dankowski.

– Zobaczymy, jak będzie podczas sparingów. To nie jest jednak moja sprawa, bo robię swoje niezależnie od tego, kto jest moim konkurentem do miejsca w podstawowym składzie. Moim celem jest utrzymanie miejsca w wyjściowej „1” i pomoc drużynie. To dla mnie najważniejsza sprawa. Chciałbym też dołożyć parę asyst i strzelić swojego drugiego gola dla Śląska, bo już wiele miesięcy minęło od pierwszej bramki. Bardzo cieszyłoby mnie, gdybym trafił ponownie. Podstawą jest jednak zespół i awans do górnej ósemki, to nasze minimum.

Sprawy obsady prawej obrony nie przesądza asystent Vitezslava Laviczki, Paweł Barylski. – Nie chcę powiedzieć, że strata Łukasza Brozia jest odczuwalna, ale to jednak doświadczony zawodnik. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że Kamil Dankowski w pięciu rozegranych spotkaniach jesienią pokazał się z dobrej strony. Wszystko jest w jego głowie i nogach.

Musonda jest uniwersalnym zawodnikiem, wiemy, że w reprezentacji narodowej rozgrywał na tej pozycji mecze. To jest zawodnik, z którego nie wydobyliśmy jeszcze tego, co najlepsze. Mam cichą nadzieję, że to będzie jego runda, że nam pomoże na pozycji prawego obrońcy bądź skrzydłowego. Wierzę, że to będzie lepszy Lubambo Musonda niż ten, którego oglądaliśmy do tej pory.

 

Na zdjęciu: Kamil Dankowski zapowiada, że zamierza zachować miejsce w podstawowym składzie Śląska.