„Zaczarowana” Łazienkowska

Śląsk Wrocław na wyjazdowe zwycięstwo z Legią Warszawa czeka prawie dwanaście lat!


Niespełna 32-letni pomocnik Petr Schwarz był jedną z wyróżniających się postaci w niedzielnym meczu Śląska Wrocław z Miedzią Legnica. Wychowanek klubu TJ Jiskra Machov w 38 minucie otworzył wynik spotkania, a potem asystował przy trafieniu Nahuela Leivy. Ten mecz był dla niego bardzo ważny jeszcze z innego powodu. Schwarz wypełnił limit minut niezbędnych do automatycznego przedłużenia kontraktu o kolejny rok. Dzięki temu w sezonie 2023/2024 wciąż będzie reprezentował barwy Śląska Wrocław. Pytanie tylko, czy zrobi to grając w PKO BP Ekstraklasie, czy w Fortuna 1. Lidze?

„Zdobycz” z Rakowa

Urodzony 12 listopada 1991 roku Petr Schwarz trafił do drużyny z Oporowskiej z Rakowa Częstochowa przed rozpoczęciem sezonu 2021/2022. W swoim pierwszym sezonie w barwach Śląska czeski piłkarz rozegrał 31 spotkań w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy, strzelając w nich dwa gole. Na listę zdobywców bramek wpisał się w potyczkach ze Stalą Mielec (2:1) i Górnikiem Zabrze (3:4). Dorobek mógł być bardziej okazały, ale w meczu z Radomiakiem Czech nie wykorzystał rzutu karnego.


Czytaj także:


W bieżących rozgrywkach Schwarz wystąpił w 24 spotkaniach ligowych, w których strzelił trzy gole i dorzucił do tego dwie asysty. Gdyby nie kontuzja odniesiona na początku rundy wiosennej, „liczby” czeskiego pomocnika byłyby chyba bardziej okazałe. Do tej pory rozegrał w Śląsku 63 mecze (55 w ekstraklasie, 4 w Pucharze Polski oraz 4 w Lidze Konferencji Europy. Strzelił w nich pięć goli i ma trzy asysty.

Czterech „kandydatów”

Przed ostatnią kolejką ekstraklasy, którą zaplanowano w sobotę, 27 maja, otwarte pozostaje pytanie, kto oprócz Miedzi Legnica i Lechii Gdańsk pożegna się z elitą? W walkę o utrzymanie uwikłany jest Śląsk Wrocław, który do tej pory zgromadził 38 punktów. Oprócz ekipy trenera Jacka Magiery „kandydatami” do spadku są jeszcze trzy inne drużyny. Na krawędzi przepaści balansują mianowicie Wisła Płock (37 pkt.), Korona Kielce (38 pkt.) i Stal Mielec (40 pkt.).

W najkorzystniejszej sytuacji są mielczanie, którym wystarczy tylko remis na własnym boisku z Wartą Poznań. Wtedy podopieczni trenera Kamila Kieresia nie będą musieli martwić się rozstrzygnięciami na innych stadionach. W najmniej komfortowej sytuacji są „Nafciarze” z Płocka (zagrają na wyjeździe z Cracovią), którzy na początku rozgrywek (kolejki 1-8) byli nawet liderem rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. W ostatnich sześciu potyczkach ligowych jednak ani razu nie zdołali zgarnąć pełnej puli. Ba, zainkasowali w nich zaledwie jeden punkt! Po raz ostatni piłkarze Wisły odnieśli zwycięstwo 8 kwietnia br.odsyłając z kwitkiem Zagłębie Lubin (2:0).

Po porażce we Wrocławiu (1:3) działacze z Płocka zdecydowali się na zmianę trenera, Słowaka Pavola Stano zastąpił Marek Saganowsk. Jednak ten manewr nie przyniósł spodziewanego efektu. Wisła przegrała 1:2 z Rakowem Częstochowa, Śląsk wygrał 4:2 z Miedzią Legnica i w tabeli oba zespoły zamieniły się miejscami.

Winda w górę

Jacek Magiera ponowne „urzędowanie” w Śląsku rozpoczął do dwóch porażek – z Górnikiem Zabrze (0:2) i Radomiakiem (0:1), ale w kolejnych trzech spotkaniach wrocławianie wywalczyli siedem punktów (remis 1:1 z Jagiellonią Białystok oraz wygrane 3:1 z Wisłą Płock oraz 4:2 z Miedzią Legnica. Gole w każdym z tych meczów zdobywał niemiecki skrzydłowy John Yeboah (z „Miedzianką” nawet dwa). W dwóch ostatnich potyczkach celne oko nie zawiodło Hiszpana Nahuela Leivy.

W ostatniej kolejce najtrudniejsze zadanie – bez dwóch zdań – czeka podopiecznych Jacka Magiery. Zmierzą się na wyjeździe z nowo kreowanym wicemistrzem Polski, Legią Warszawa. Wprawdzie podopieczni trenera Kosty Runjaicia w minioną sobotę przegrali 0:1 w Gdańsku ze zdegradowaną Lechią, ale na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej nie zaznali goryczy porażki w 18. meczach z rzędu. Po raz ostatni komplet punktów z „jaskini lwa” wywiózł Piast Gliwice. 18 kwietnia 2022 roku pokonał legionistów 1:0, a autorem jedynego gola był Damian Kądzior.

Drugą „niedogodnością” dla Śląska jest fakt, że po raz ostatni wygrał w stolicy z Legią w 2013 roku w drugim finałowym meczu Pucharu Polski (1:0). Natomiast w rozgrywkach ligowych wrocławianie pokonali Legię (2:1) na Łazienkowskiej 21 sierpnia 2011 roku. Komplet punktów podopiecznym Oresta Lenczyka zapewnili wówczas Łukasz Madej i Johan Voskamp, honorowego gola dla gospodarzy zdobył Danijel Ljuboja.


Na zdjęciu: W sobotę czeski pomocnik Petr Schwarz i jego koledzy spróbują „odczarować” stadion przy Łazienkowskiej. Ostatni raz Śląsk Wrocław na wyjeździe z Legią wygrał prawie 12 lat temu.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.