Śląsk Wrocław. Motywacyjna kapitańska opaska

Trener bramkarzy Śląska Krzysztof Osiński jest zadowolony z pracy, jaką wykonali na zgrupowaniu jego podwładni.


Piłkarze wrocławskiego Śląska będą przebywali na zgrupowaniu w Turcji do czwartku, 27 stycznia. Dzień przed wylotem do kraju zagrają ostatni sparing tej zimy z serbską Vojvodiną Novi Sad. Pierwszym przeciwnikiem podopiecznych trenera Jacka magiery będzie Lechia Gdańsk, z którą zmierzą się 5 lutego.

Nim w minioną sobotę rozpoczął się mecz sparingowy Śląska z Floridsdorfer AC Wiedeń (0:0), ze zgrupowania wyjechał Konrad Poprawa. 23-letni obrońca opuścił Antalyę i ruszył do stolicy Dolnego Śląska. Piłkarz skarżył się na ból w okolicach kolana i po powrocie do kraju przeszedł dodatkowe badania USG przyczepów mięśniowych. W sparingu z Karabachem Agdam urazu stawu skokowego doznał kapitan drużyny Krzysztof Mączyński i nie wystąpił w sparingu z Austriakami.

W niedzielę z Turcji wyleciał kolejny zawodnik Śląska, Fabian Piasecki. 26-letni napastnik opuścił Antalyę nie z powodu kontuzji, lecz ze względu na pilne sprawy rodzinne. Wychowanek Sokoła Świba zdążył rozegrać tylko dwa mecze kontrolne – jeszcze w Polsce z Wartą Poznań oraz podczas zgrupowania z Karabachem Agdam.

W sparingu z austriackim drugoligowcem sztab szkoleniowy Śląska kapitańską opaskę powierzył Adrianowi Łyszczarzowi. – Przeciwnik nie wykorzystał rzutu karnego, ale my też mieliśmy swoje sytuacje – powiedział 22-letni pomocnik. – Choćby ja miałem bardzo dobrą szansę, którą powinienem wykorzystać, ale nie udało mi się. Myślę, że trzeba podkreślić to, że Szymon Lewkot po tym jak wszedł na boisko, był najstarszy w drużynie.

On razem ze mną i Sebastianem Bergierem zawyżał średnią wieku w zespole. Jesteśmy młodzi, ciągle się rozwijamy i takie mecze są potrzebne. Lubię mieć piłkę przy nodze i decydować o tempie gry. Trudno mi powiedzieć, na jakiej pozycji czuję się lepiej. Chciałbym grać i zagram tam, gdzie trener mnie ustawi. Obóz zbliża się do końca i można powiedzieć, że zmęczenie się nasila. Ciężko trenujemy, bo nie przyjechaliśmy tutaj odpoczywać, tylko zrobić robotę, jaką mamy założoną. Czuję mecz w nogach, bo przeciwnik grał dosyć ostro. Spodziewałem się jednak większych bóli mięśniowych po meczu, więc myślę, że jestem dobrze przygotowany. W sobotnim sparingu dostałem kapitańską opaskę – takie rzeczy na pewno budują.

Ostatni sparing wrocławian z Floridsdorferem ocenił trener bramkarzy, Krzysztof Osiński. – Patrząc na to, jak zaprezentowaliśmy się w grze defensywnej jako zespół, a nad tym bardzo dużo pracujemy na tym obozie, myślę, że możemy być zadowoleni z tego spotkania – powiedział popularny „Osa”. – Zagrało wielu młodych zawodników, którzy pokazali, że chcą się rozwijać, potrafią udźwignąć ciężar meczu z zespołem 2. Bundesligi będącego w czubie stawki. Na pewno wartościowy sparing przede wszystkim ze względu na grę w defensywie. Uważam, że w ofensywie mieliśmy wiele sytuacji, ale nie byliśmy na tyle skuteczni, żeby wygrać.

W ostatniej potyczce sparingowej bramki Śląska strzegli Maksymilian Boruc i Józef Burta. – Ogólnie bardzo dobrze oceniam pracę wszystkich bramkarzy na obozie – powiedział Krzysztof Osiński. – Wiadomo, że jeśli chodzi o sparingi priorytetowo traktowani są Matusz Putnocky i Michał Szromnik, gdyż potrzebują ogrania i minut przed rozpoczęciem rozgrywek ekstraklasy.

To jest rzecz najważniejsza, żeby bramkarze, ale także cały zespół był optymalnie przygotowany do pierwszego meczu przeciwko Lechii w Gdańsku. Jeżeli chodzi o indywidualną ocenę sobotniego spotkania, Maksymiliana Boruca i Józefa Burtę trzeba ocenić pozytywnie. Zagrali co prawda tylko po 45 minut, ale poprawnie. Myślę, że taki sparing doda im pewności i zmobilizuje do jeszcze większej pracy.


Na zdjęciu: Adrian Łyszczarz (z lewej, w białym stroju) docenił fakt, że trenerzy właśnie jemu powierzyli kapitańską opaskę.
Fot. slaskwroclaw.pl/Krystyna Pączkowska