Śląsk Wrocław. Na ścieżce zwycięstw

W obozie Śląska Wrocław wszyscy są zadowoleni po zwycięskim sparingu z TSV Hartberg.


W środę podopieczni trenera Jacka Magiery rozegrali pierwszy mecz kontrolny podczas zgrupowania w Turcji. Wrocławianie pokonali w nim austriacki TSV Hartberg 2:1.

– Mieliśmy plan, by próbować gry w wysokim i w niskim pressingu – powiedział strzelec drugiego gola dla Śląska, Robert Pich.

– Przez większość spotkania wychodził nam ten wysoki pressing. Bardzo często odbieraliśmy piłki przeciwnikowi, albo ich bramkarz wybijał w okolice 20. metra, co oczywiście też było dla nas bardzo korzystne. Cały mecz wyglądał dobrze. Myślę, że wszystko to, co sobie założyliśmy, spełniło się. Zwycięstwo zawsze cieszy. Co prawda to tylko sparing, ale każdemu powinno dać to pozytywnego kopa i wiary we własne umiejętności. Każdy gra o swoją przyszłość i tak trzeba do tego podchodzić. W każdym meczu trzeba dawać z siebie maksimum i myślę, że wszyscy tak do tego podchodzimy. Jeśli chodzi o mnie, to byłem skoncentrowany tak samo, jak na każdym innym spotkaniu. Fajnie, że wykorzystałem rzut karny i dzięki temu wygraliśmy.

Zadowolenia po sparingu nie ukrywał asystent trenera Magiery, Tomasz Łuczywek.

– Zagraliśmy na dwa składy, ale to nie były dwie różne połowy – stwierdził z przekonaniem.

– Bardzo podobne w zachowaniach, w ustawieniu, który preferujemy 1-3-4-3. Obie drużyny zagrały na dobrym poziomie. Organizacyjnie można powiedzieć, że zagraliśmy I połowę trochę niżej, ale to było celowe ustawienie. Z tego niskiego ustawienia dosyć często odbieraliśmy piłki i wychodziliśmy z kontratakami. Waldek Sobota, Caye Quintana i Marcel Zylla mogli czuć się swobodnie, bo mieli przestrzeń przed sobą. Grali też pod bardzo duży wiatr i to trochę utrudniało, ale było ok. W II połowie w ataku Mateusz Praszelik, Robert Pich i Sebastian Bergier generalnie mieli za zadanie dużo wyżej atakować i częściej skakać pressingiem. Ale też drużyna austriacka w II połowie wystawiła prawdopodobnie silniejszy skład i gra była bardziej wyrównana. Tym niemniej uważam, że w niej również mieliśmy kontrolę nad meczem.

To było drugie zwycięstwo Śląska w meczu sparingowym tej zimy, w pierwszym pokonał Wartę Poznań 1:0.

– Musimy wrócić na ścieżkę wygrywania i dobrze, że te DNA zwycięskie wraca tak szybko – stwierdził trener Łuczywek.

– Nie trzeba o to tak mocno ubiegać. To dalej jest „tylko” mecz sparingowy, przed nami jeszcze trzy w Turcji, potem wrócimy na naszą ziemię do Wrocławia i będziemy się szykować do meczu ligowego. Natomiast zwycięstwo zawsze cieszy, czeka nas analiza po meczu, analiza video, rozmowa z zawodnikami – dalej jesteśmy w takim procesie, który pozwoli nam się przygotować do meczu z Lechią.

Kolejnym sparingowym rywalem Śląska będzie FK Karabach Agdam, z którym zmierzą się w piątek, 21 stycznia.

Jeżeli chodzi o sparingi, to sprawa jest zawsze otwarta, dlatego, że jesteśmy na obozie, w warunkach ciężkiej pracy – powiedział Tomasz Łuczywek.

– Pojawiają się drobne urazy, jakieś rzeczy, które czasami komplikują grę w meczu mistrzowskim lub sparingowym. Jeszcze nie ma decyzji, jakim składem wyjdziemy na Karabach. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych ubytków, bo zdrowie piłkarzy to rzecz dla nas kluczowa. To jest w tym wszystkim najważniejsze. Mamy określoną liczbę dni na obozie, wiemy jakie warunki panują w Polsce i doceniamy każdy dzień tutaj, w Turcji, aby przygotować się do wiosennych meczów. Szykujemy się, boiska są dobre, trenujemy na nich tak, jak chcemy.


Na zdjęciu: Robert Pich cieszył się, że zdobył gola w zwycięskim meczu z TSV Hartberg.

Fot. slaskwroclaw.pl/Krystyna Pączkowska