Śląsk Wrocław. Nie ma szlabanu

Trener Śląska Wrocław Jacek Magiera zapowiedział, że będzie zmieniał ustawienie drużyny i jej skład, niezależnie od wyniku poprzedniego meczu.


Trener Jacek Magiera rozpoczął pracę z piłkarzami Śląska od zwycięstwa z Jagiellonią Białystok. Przed sobotnią potyczką z Lechią Gdańsk 44-letni szkoleniowiec zapewnia, że architekci tej wygranej nie mają zagwarantowanego miejsca w podstawowej jedenastce w następnym meczu. – Nie jestem wyznawcą teorii, że zwycięskiego składu się nie zmienia – powiedział głośno i wyraźnie „Magic”.

– Będą mecze, gdzie wyjdzie oczywiście ten sam skład, co w poprzednim spotkaniu, w innym będzie jedna zmiana, dwie, czasem może nawet cztery lub sześć. Uważam, że potencjał tego zespołu jest na tyle wyrównany, że przede wszystkim będziemy chcieli patrzeć na to, żeby skorzystać z każdego zawodnika z kadry, który jest do naszej dyspozycji. Naszym podstawowym zadaniem będzie utrzymanie intensywności gry, myślenia na boisku i podejmowania decyzji. Dlatego każdy z piłkarzy, których mamy w kadrze pierwszego zespołu, ma być gotowy do wyjście na murawę w każdym momencie.

Przed tygodniem nowy szkoleniowiec Śląska zaskoczył wszystkich, decydując się na grę trójką stoperów i dwoma wahadłowymi. – Ustawienie drużyny w Białymstoku nie było docelowym systemem, w którym będziemy grać – wyjaśnił Jacek Magiera.

– Nie będzie tak, że Śląsk ciągle będzie grał trójką obrońców. Będą różne mecze, w których będziemy stosować inne ustawienia. Chcemy zwrócić uwagę na swoją organizację gry, na swoje działania, by drużyna była skupiona od pierwszej do 90 minuty, by wykorzystać swój potencjał i możliwości. Jeśli chodzi o grę, to kluczem jest to, byśmy utrzymywali intensywność. To jedyna droga, żeby rozstrzygać spotkania na swoją korzyść.

Szkoleniowiec żadnemu zawodnikowi nie zamyka drogi do podstawowej jedenastki. – Nie dzielimy graczy na młodych i starych, liczy się jakość piłkarza – zapewnił Jacek Magiera.

– Zawodnicy doskonale o tym wiedzą. Nie jest tak, że jeżeli kończy się kontrakt albo piłkarz jest po trzydziestce, to automatycznie nie bierzemy go pod uwagę. Jeśli będzie lepszy od tego, który wychodzi w pierwszym składzie – będzie grał. Każdego dnia pracujemy nad tym, by jakość gry była na jak najwyższym poziomie. Kolejne jednostki treningowe oraz spotkania z drużyną, analizy, rozmowy grupowe, formacyjne i indywidualne mają podnieść poziom wiedzy i umiejętności.

Chciałbym, żeby z każdym meczem powtarzalność była większa i byśmy coraz lepiej się rozumieli. W sporcie na najwyższym poziomie liczy się przede wszystkim jakość. To najważniejsze kryterium przy doborze piłkarzy do klubu, który chce się liczyć w ekstraklasie, jak Śląsk. Jakość zawodników jest kluczowa w kontekście tego, o co będziemy grali w tym i kolejnych sezonach.


Czytaj jeszcze: Szansa dla każdego

Wiem, którym zawodnikom kończą się kontrakty i każdy walczy o to, by zaprezentować się jak najlepiej. Mamy do rozegrania 7 kolejek i oni walczą o swoją przyszłość. Dziś, swoimi decyzjami, pracą i podejściem dbasz o to, jak twoje życie będzie wyglądać za rok, dwa i trzy. Rozmawiam z dyrektorem Dariuszem Sztylką na temat tych piłkarzy oraz potencjalnych nowych zawodników, którzy mogą do nas trafić.

Zaczynamy grać co trzy dni, to nas cieszy, bo pozwoli to spojrzeć na piłkarzy nie tylko w treningach, ale i w spotkaniach o stawkę, co jest najlepszym sposobem na ocenę.

W tym tygodniu klamka zapadła – Dino Sztiglec zostaje w Śląsku do 30 czerwca 2022 roku, bo została aktywowana opcja w kontrakcie, który został przedłużony po rozegraniu określonej liczby minut. Chorwat do tej pory – w 54. meczach – dla drużyny z Oporowskiej zdobył 5 goli i dorzucił do tego 8 asyst. Niespełna 31-letni piłkarz należy do najlepszych lewych obrońców w PKO Ekstraklasie.


Na zdjęciu: Obrońca Dino Sztiglec będzie bronił barw Śląska również w przyszłym sezonie.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus