Śląsk Wrocław. Noworoczny zator

Pierwsze mecze wyjazdowe w rundzie wiosennej wyraźnie nie służą piłkarzom Śląska Wrocław.


Piłkarze Śląska nie mają powodów, by chwalić się bilansem meczów wyjazdowych. W bieżących rozgrywkach wrocławianie stoczyli osiem pojedynków na obcych boiskach i tylko dwa razy zaksięgowali komplet punktów. Aż pięć razy schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami, a tylko raz dzielili się punktami z przeciwnikiem. Stało się to w poniedziałek, gdy podopieczni Vitezslava Laviczki bezbramkowo zremisowali ze Stalą Mielec.

Pierwsze mecze wyjazdowe w rundzie wiosennej to generalnie pięta achillesowa drużyny z Oporowskiej. Po raz ostatni Śląsk zainaugurował rundę wiosenną zwycięstwem na wyjeździe przed szesnastoma laty! 26 marca 2005 roku prowadzeni przez trenera Ryszarda Tarasiewicza wrocławianie pokonali – w ramach rozgrywek III ligi – na wyjeździe Promień Żary 2:0 po golach Krzysztofa Ulatowskiego i Rafała Lisa. Od tamtej pory w 16. następnych noworocznych potyczkach wyjazdowych ani razu nie „splamili się” wygraną, remisując dziesięć razy i ponosząc sześć porażek. Bilans bramkowy: 11:18. Warto również dodać, że w trzech wyjazdowych, wiosennych meczach otwarcia piłkarze Śląska ani razu nie zmusili bramkarzy przeciwnika do kapitulacji.

W rozłożeniu na czynniki pierwsze wygląda to następująco:

25.03.2006 r. Podbeskidzie Bielsko-Biała – Śląsk 0:0
17.03.2007 r. ŁKS Łomża – Śląsk 2:1 (bramka: Tomasz Szewczuk)
16.03.2008 r. GKS Katowice – Śląsk 2:0
28.02.2009 r. Lechia Gdańsk – Śląsk 1:1 (bramka: Jarosław Fojut)
27.02.2010 r. Polonia Bytom – Śląsk 0:0
08.03.2011 r. Jagiellonia Białystok – Śląsk 1:1 (bramka: Przemysław Kaźmierczak)
04.03.2012 r. Widzew Łódź – Śląsk 2:2 (bramki: Marek Wasiluk, Łukasz Madej)
03.03.2013 r. Korona Kielce – Śląsk 1:1 (bramka: Piotr Ćwielong).
16.02.2014 r. Lech Poznań – Śląsk 2:1 (bramka: Marco Paixao).
15.02.2015 r. Cracovia – Śląsk 1:1 (bramka: Peter Grajciar).
19.02.2016 r. Jagiellonia Białystok – Śląsk 2:1 (bramka: Tomasz Hołota).
12.02.2017 r. Wisła Płock – Śląsk 1:1 (bramka: Robert Pich).
10.02.2018 r. Cracovia – Śląsk 2:1 (bramka: Robert Pich)
18.02.2019 r. Wisła Kraków – Śląsk 1:0
15.02.2020 r. Pogoń Szczecin – Śląsk 0:0
1.02.2021 r. Stal Mielec – Śląsk 0:0

Poniedziałkowy pojedynek w Mielcu nie był porywającym widowiskiem. Mimo połowicznej zdobyczy trener Śląska Vitezslav Laviczka nie rozdzierał szat.

– Nie było łatwych warunków, bo pogoda i murawa to był tak naprawdę największy przeciwnik dla obu drużyn – stwierdził czeski szkoleniowiec.

– W I połowie mieliśmy problemy ze stylem grania Stali. Grali prosto, dłuższą piłką, z klepki i takimi sposobami docierali do naszego pola karnego. Później nasza organizacja gry wyglądała lepiej, mieliśmy większą kontrolę nad meczem. Z obu stron nie było łatwo stworzyć dobre okazje do strzelania gola. Byliśmy blisko w I połowie, w drugiej też mieliśmy jedną-dwie sytuacje, ale nie udało się trafić do bramki. Brakowało nam efektywności w końcowych fragmentach akcji. Szacunek jednak dla zawodników jednej, jak i drugiej drużyny, że walczyli w tak trudnych warunkach.


Czytaj jeszcze: Zero po ćwierćwieczu

Pierwszy mecz w nowej rundzie zazwyczaj bywa trudny – dodał obrońca Śląska, Dino Sztiglec.

– Do tego były złe warunki. Myślę, że jeśli spojrzymy na całe spotkanie, to wynik 0:0 dobrze oddaje jego przebieg. Oczywiście, zawsze chcemy wygrywać, celem w każdym meczu jest zwycięstwo. Tak było również i tym razem. Nie stworzyliśmy jednak zbyt wielu dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. I dlatego mamy tylko jeden punkt. Stal to walcząca drużyna, której dużym atutem jest siła fizyczna. Szukają wielu pojedynków i grają bardzo twardo. To utrudniało nam prowadzenie gry. Potrzebowaliśmy więcej spokoju 30-40 metrów przed bramką przeciwnika. To był nasz największy problem.


Na zdjęciu: Obrońca Śląska Dino Sztiglec uważa, że w meczu ze Stalą Mielec jemu i jego kolegom zabrakło spokoju.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus