Śląsk Wrocław. Potrzebny jest balans

Trener Śląska Wrocław Vitezslav Laviczka nie skupia się na napastniku Piasta Jakubie Świerczoku, lecz na całym zespole z Gliwic.


W poprzednim sezonie drużyna trenera Vitezslava Laviczki trzykrotnie mierzyła się z Piastem Gliwice. We Wrocławiu, po dramatycznym boju, gospodarze odesłali z kwitkiem ówczesnego mistrza Polski 2:1. Gliwiczanie objęli prowadzenie w 31 minucie po strzale Jorge Felixa, ale finisz Śląska był piorunujący.

Wyrównującego gola zdobył w 84 minucie Hiszpan Erik Exposito, który wszedł na boisko 11 minut wcześniej, zastępując Mateusza Cholewiaka. Kropkę nad „i” postawił cztery minuty później Łukasz Broź, który skutecznie wyegzekwował rzut karny.

W Gliwicach raz górą byli gospodarze, a raz goście. 30 listopada 2019 roku wrocławianie rozbili podopiecznych trenera Waldemara Fornalika 3:0, strzelając wszystkie gole w II połowie. Łupem bramkowym podzielili się wówczas Robert Pich (z karnego), Jakub Łabojko i Przemysław Płacheta.

Siedem miesięcy później, dokładnie 5 lipca 2020 roku, gliwiczanie wzięli odwet na rywalach, chociaż ich zwycięstwo nie było tak okazałe, jak wcześniejszy triumf rywala. Piast wygrał 1:0 po „złotym” golu Piotra Parzyszka w 36 minucie meczu.

Jak wypadną wrocławianie na Okrzei w sobotę? W tym pojedynku będą musieli sobie radzić bez Krzysztofa Mączyńskiego, który w trakcie zgrupowania w Turcji doznał kontuzji kolana. Na jego szczęście nie doszło do uszkodzeń więzadeł krzyżowych ani pobocznych stawu kolanowego, tym niemniej zaszła konieczność przeprowadzenia zabiegu chirurgicznego.

Kapitan drużyny w środę poddał się zabiegowi oczyszczenia torebki stawu kolanowego. Mączyński rozpoczął już rehabilitację, zaś na boisko powinien wrócić za cztery tygodnie.

Przed potyczką z Piastem trener Śląska Vitezslav Laviczka ma kilka problemów do rozwiązania. Szkoleniowiec wrocławian nie ukrywa, że duże wrażenie zrobił na nim skuteczny pościg rywali w meczu z Wisłą Kraków. – Nie ma zbyt wielu drużyn, które mają taką jakość i siłę, żeby odwrócić z wynik z 0:3 na 4:3 i wygrać – przyznał Czech.

– Oglądaliśmy ten mecz w drodze do Mielca. Piast pokazał, że ma pewność i wiarę w siebie, że ma możliwości, żeby odwrócić taki wynik. Myślę, że to zwycięstwo dało im jeszcze więcej charakteru i będą chcieli to pokazać w meczu z nami. Czy mam pomysł, jak zatrzymać Jakuba Świerczoka? To dobry napastnik, który pokazuje jakość i efektywność. Pokazał to także w meczu z Wisłą Kraków.

Przygotowujemy się jednak na cały zespół, a nie tylko na jednego zawodnika. Musimy zwrócić uwagę na to, jak funkcjonuje cała ich drużyna.

Wielokrotnie pod adresem trenera Laviczki padały „zarzuty”, że jest zbyt konserwatywny przy ustalaniu składu i nie promuje młodzieżowców. – To możliwe, że w Gliwicach w podstawowym składzie zagra dwóch młodzieżowców – powiedział szkoleniowiec Śląska.

To są piłkarze, którzy krok po kroku idą do góry, ale my potrzebujemy też balansu. Młodzi piłkarze muszą mieć obok siebie doświadczonych graczy. Takich jak Waldemar Sobota, który miał problemy zdrowotne w pierwszej części zgrupowania w Turcji. Jest jednym z liderów zespołu, kapitanem pod nieobecność Mączyńskiego.


Czytaj jeszcze: Inni, choć ci sami

Rozmawiamy z nim i on wie, jaką ma wartość dla drużyny. Liczę na jeszcze większą efektywność w jego grze. Absencja Mączyńskiego trochę komplikuje moje plany, bo to zawodnik, który pokazuje serce i charakter, a nie tylko umiejętności piłkarskie. Mam nadzieję, że szybko wróci do gry, potrzebujemy go.

Jednym z nowych nabytków Śląska jest Łukasz Bejger. Kiedy można spodziewać się jego debiutu? – To młody chłopak, który ma potencjał stwierdził Vitezslav Laviczka. – Jest w stanie zgrać i na środku i na prawej stronie obrony. Nie chciałbym jednak wywierać na nim presji, on musi się zaadaptować do nowego zespołu.

Na zdjęciu: Trener Śląska Vitezslav Laviczka był pod wrażeniem pościgu Piasta w meczu z Wisłą Kraków.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus