Śląsk Wrocław. Pozory mylą

Kiedy na boisku dochodzi do starcia 3. drużyny tabeli z przedostatnią, wskazanie faworyta wydaje się sprawą banalną. Jak wiadomo jednak, pozory często mylą.


„Ustawiany” w roli zdecydowanego faworyta wrocławski Śląsk wcale nie musi wrócić z Gdyni z kompletem punktów. Podopieczni trenera Vitezslava Laviczki w dwóch ostatnich potyczkach ligowych wzbogacili się tylko o punkt (porażka z Jagiellonią oraz remis z Rakowem).

Powiedzmy sobie szczerze – w starciu z beniaminkiem z Częstochowy urwali się ze stryczka tylko dzięki nadgorliwości stopera rywali Tomasza Petraszka, który bezmyślnie sfaulował Roberta Picha, a podyktowany rzut karny na wyrównującego gola zamienił Michał Chrapek.

Arka, która będzie przeciwnikiem Śląska w niedzielę, w Gdańsku była skazywana na pożarcie, ale w meczu z Lechią pokazała lwi pazur. Komplet punktów był w jej zasięgu, a wywalczenie remisu – wręcz obowiązkiem.

Brakowało naprawdę niewiele, by żółto-niebiescy przerwali trwającą 13 lat serię meczów bez zwycięstwa w tzw. derbach Trójmiasta. Teraz na własnych śmieciach gdynianie zrobią wszystko, by misja ratowania miejsca w ekstraklasie nie była li tylko marzeniem ściętej głowy.

Swój optymizm podopieczni Vitezslava Laviczki opierają na tym, że defensywa Arki jest wyjątkowo dziurawa. Aż 41 straconych goli w 27 spotkaniach chluby gdynianom nie przynosi i marna to pociecha, że więcej razy piłkę z siatki wyciągali bramkarze ŁKS-u i Wisły Płock (po 45) oraz… Wisły Kraków (42).


Czytaj jeszcze: Równania z niewiadomymi


W Gdyni Śląsk się jednak może sparzyć, bo w Arce bryluje Holender Marko Vejinović, który do tej pory zapisał na swoim koncie siedem trafień.

Na korzyść zespołu ze stolicy Dolnego Śląska przemawia bilans bezpośrednich spotkań z Arką. Wrocławianie w pięciu ostatnich pojedynkach schodzili czterokrotnie jako zwycięzcy, Arka po raz ostatni komplet punktów zdobyła w meczu ze Śląskiem 20 października 2018 roku, wygrywając we Wrocławiu 2:1.

Dla gospodarzy honorowego gola strzelił wówczas Marcin Robak z rzutu karnego, gościom wygraną zapewniły trafienia Mateusza Młyńskiego i Macieja Jankowskiego.

Ostatni mecz zakończył się identycznym wynikiem, ale dla Śląska. Gole w nim zdobyli Chrapek i Erik Exposito oraz Vejinović (z rzutu karnego).

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus