Śląsk Wrocław. „Przyciąganie” Djurdjevicia

Nowy szkoleniowiec Śląska Wrocław wziął pod swoje skrzydła zawodnika, z którym współpracował w Chrobrym Głogów.


Niespełna 29-letni pomocnik Michał Rzuchowski jest kolejnym nowym nabytkiem – po Martinie Konczkowskim – wrocławskiego Śląska. Wychowanek Salosu Szczecin podpisał z klubem z Oporowskiej dwuletni kontrakt, który wygaśnie 30 czerwca 2024 roku.

Z Salosu Rzuchowski latem 2009 roku trafił do warszawskiej Legii, gdzie grał najpierw w zespole juniorów, a potem Młodej Ekstraklasy. Potem przeniósł się do Arki Gdynia, w której rozegrał 62 mecze na zapleczu ekstraklasy i strzelił w nich 7 goli. Kolejnymi drużynami na jego piłkarskim szlaku były: Ruch Chorzów (ekstraklasa, 0 występów), Bytovia Bytów (I liga, 38 meczów, 5 bramek), Podbeskidzie Bielsko-Biała (I liga, 38 meczów, 7 goli oraz 26 meczów w ekstraklasie i jeden gol.)

Ostatnią przystanią Rzuchowskiego był Chrobry Głogów, gdzie zetknął się z trenerem Ivanem Djurdjeviciem, który teraz „pociągnął” go za sobą do Śląska. Wcześniej serbski szkoleniowiec zabrał ze sobą z Głogowa asystenta Macieja Stachowiaka i trenera bramkarzy, Mariusza Bołdyna. Do obsadzenia pozostają jeszcze posady trenera przygotowania fizycznego oraz analityka.

– Dołącza do nas zawodnik, jaki z pewnością jest potrzebny naszej drużynie – środkowy pomocnik, potrafiący łączyć grę w defensywie z atakiem – powiedział dyrektor sportowy drużyny z Wrocławia, Dariusz Sztylka. – W poprzednim sezonie notował bardzo dobre liczby, strzelił 7 goli i zaliczył 8 asyst. Michał słynie również z tego, że walczy o każdą piłkę i zawsze zostawia serce na murawie. Dzięki wspólnej pracy w Chrobrym dobrze zna się z trenerem Djurdjeviciem, a to na pewno umożliwi mu jeszcze płynniejsze wejście do zespołu. Z dużymi nadziejami czekamy na jego pierwsze występy w naszej drużynie.

– Dogadaliśmy się bardzo szybko – oferta była konkretna, ja chciałem zmienić klub, więc rozmowy układały się pozytywnie – przyznał bez owijania w bawełnę Michał Rzuchowski. – Śląsk od dłuższego czasu utrzymuje się na najwyższym poziomie, w ekstraklasie, do tego Wrocław jest pięknym miastem, więc nie miałem wątpliwości, że to dobry wybór. Oczywiście postać trenera Djurdjevicia również miała znaczenie, dobrze współpracowało nam się w Chrobrym i cieszę się, że teraz będziemy wspólnie pracować dla Śląska.

Klub z Oporowskiej „pozbył się” niespełna 20-letniego obrońcy, Jakuba Iskry. Wychowanek GUKS Widuchowa w minionym sezonie rozegrał w Śląsku zaledwie 8 meczów, spędzając na boisku 233 minuty (średnio 29 minut na mecz). Wypożyczony rok temu z włoskiego SPAL (Societa Polisportiva Ars et Labor) piłkarz nie spełnił oczekiwań i powrócił na Półwysep Apeniński.

Sprawa wykupu bądź pozbycia się prawego obrońcy (wahadłowego) od wielu tygodni była owiana wielką tajemnicą. Jakub Iskra do drużyny z Oporowskiej dołączył w sierpniu 2021 roku, a oferta klubu z Ferrary zawierała wypożyczenie do 30 czerwca tego roku z możliwym wykupieniem. Na takowe nie zdecydowały się władze Śląska, a powodów

braku chęci zatrzymania Iskry było kilka, począwszy od słabej dyspozycji zawodnika, na wygórowanych żądaniach finansowych włoskiego klubu kończąc. Poza tym nie wolno zapominać, że na prawej flance wrocławianie mają do dyspozycji Patryka Janasika, a ponadto przed kilkoma dniami zakontraktowali bardzo solidnego Martina Konczkowskiego, który przez pięć ostatnich lat zakładał koszulkę Piasta Gliwice, z którym w sezonie 2018/2019 wywalczył mistrzostwo Polski. W ekipie z Gliwic rozegrał w tym czasie 148 meczów w ekstraklasie, w których zdobył trzy gole.


Na zdjęciu: Michał Rzuchowski przygodę z futbolem postanowił kontynuować w Śląsku Wrocław.
Fot. slaskwroclaw.pl