Śląsk Wrocław. Siła charakteru

Piłkarze Śląska Wrocław przerwali złą passę, wygrywając ze Stalą Mielec w dziesiątkę!


Po serii trzech meczów bez wygranej (remisie 2:2 z Jagiellonią oraz porażkach z Bruk-Betem i Pogonią), piłkarze Śląska Wrocław przełamali złą passę w ostatnim meczu ze Stalą Mielec. Podopieczni trenera Jacka Magiery odnieśli zwycięstwo, grając całą drugą połowę w dziesiątkę! Zwycięskiego gola dla wrocławian strzelił Petr Schwarz, dla którego był to pierwszy gol dla nowej drużyny po przeprowadzce z Rakowa Częstochowa.

– Oczywiście zapamiętam ten mecz, nie dlatego, że zdobyłem bramkę, ale wygraliśmy mecz w dziesiątkę – powiedział czeski pomocnik.

– Potrzebowaliśmy tego i jestem bardzo zadowolony z tego, że zdobyliśmy trzy punkty. Myślę, że w I połowie trochę zabrakło nam cierpliwości, później nie graliśmy źle, ale w drugiej zmieniliśmy system gry i wierzyliśmy, że zdobędziemy bramkę na wagę zwycięstwa w tym meczu. To było ważne. Nie patrzyliśmy na przeciwnika, ale na siebie i bardzo chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Po tych meczach, które nie udały się tak jak chcieliśmy, zamierzaliśmy wygrać w domu. Nieważne jak, ale trzy punkty w dziesiątkę to pokazanie charakteru. Czuję się naprawdę dobrze, ale nie dzięki tej bramce, tylko zwycięstwu.

Zwycięstwo ze Stalą smakowało w sposób szczególny nie tylko Schwarzowi, ale również pozostałym piłkarzom Śląska.

– Walczyliśmy do ostatniego gwizdka, drużyna zostawiła sporo energii na boisku – przyznał Waldemar Sobota.

– Po I połowie, która nie była optymalna i w końcówce dostaliśmy czerwoną kartkę, wielu mogło pomyśleć, że trudno będzie wygrać. Powiedzieliśmy sobie jednak w przerwie, że mamy na tyle jakości, że jeżeli każdy zostawi serce na boisku, to będziemy mogli zwyciężyć. Tak też było. Nikt nie ustępował, nie odstawiał nogi i na końcu mieliśmy jedną bramkę więcej od przeciwnika. W II połowie byliśmy groźniejsi niż w pierwszej, mimo gry w dziesiątkę. Ostatnio nie wygrywaliśmy, więc trzeba było to spotkanie wyszarpać i wybiegać. Tak zrobiliśmy i trzeba być z tego zadowolonym. Pokazaliśmy, że nawet w dziesięciu chcemy grać w piłkę, a nie tylko się cofnąć. Oczywiście nie chcemy, by takie sytuacje się zdarzały, ale to jest wkalkulowane w piłkę. W takich przypadkach chcemy dalej wymieniać piłkę i kreować sytuacje.

Stoper Wojciech Golla przekonuje, że w żadnym momencie nie zwątpił w zwycięstwo.

– Po czerwonej kartce zmieniliśmy taktykę, przeszliśmy na czwórkę zawodników w linii obrony – powiedział.

– Mieliśmy jednego zawodnika mniej, bardziej koncentrowaliśmy się na kontrze. Czy liczyliśmy na zwycięstwo po straconym golu? Oczywiście! Tak jak było widać – nie poddaliśmy się, atakowaliśmy dalej. Szybko, od razu zareagowaliśmy i trzy punkty zostały we Wrocławiu, a to najważniejsze.

Bez wątpienia mieliśmy słabszy okres, ale mam nadzieję, że teraz będzie wszystko szło w dobrym kierunku, takie zwycięstwa na pewno budują podwójnie. Wiemy, że nasz zespół ma charakter i to pokazaliśmy w ostatnim meczu. Wiedzieliśmy, wychodząc na II połowę, że jakieś szanse podbramkowe będziemy mieli. Dobrze, że je wykorzystaliśmy, mam nadzieję, że teraz już do końca roku każdy mecz będziemy kończyć zwycięstwem. Stal Mielec ma swój charakter, wiedzieliśmy, że się cofną i ciężko było się przebić środkiem, jak zazwyczaj gramy. W I połowie mieliśmy taką jedną okazję atakując z boku i chyba w takich sytuacjach powinniśmy grać w ten sposób. Ćwiczyliśmy różne warianty, po części byłem przygotowany na to, że mogę zagrać na „pół-lewym” stoperze. Współpracę w linii obrony z Konradem Poprawą oceniam dobrze, mamy dobry kontakt, jest duża rywalizacja, a trener ma ból głowy, kogo wystawić. Ostatnio traciliśmy dużo bramek, trener szukał optymalnego zestawienia, które nam da stabilizację. Wiadomo – najlepiej zmienić kogoś w linii obrony, ale to cały zespół broni. Matusz Putnocky jest świadomy swojego błędu, ale kiedy on wychodzi do górnej piłki, zazwyczaj jest to interwencja dobra. Matusz ma świetne warunki, byłem przekonany, że trafi w piłkę. Stało się inaczej, ale chwała zespołowi za charakter, że odwróciliśmy losy meczu.

Najbliższym przeciwnikiem wrocławian będzie Górnik Zabrze, z którym zmierzą się w piątek, 3 grudnia.


Na zdjęciu: Petr Schwarz (z lewej) w meczu ze Stalą Mielec zapewnił Śląskowi komplet punktów.

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus